Mniejszy popyt na żywe choinki
Producenci ryb zacierają ręce, narzekają sprzedawcy choinek.
22.12.2008 | aktual.: 22.12.2008 12:48
"Rzeczpospolita" informuje, że obroty firm kurierskich są w grudniu nawet o 50 proc. wyższe niż w innych miesiącach. Dlatego największe spółki na rynku usilnie poszukują nowych pracowników. Przed świętami Polacy wysyłają więcej przesyłek, ale tylko w kraju.
Gazeta dodaje też, że na zyski przed Bożym Narodzeniem mogą liczyć również producenci i importerzy ryb. Ich spożycie będzie w tym roku o 3 proc. większe niż rok temu. Polacy coraz częściej kupują też ryby zagraniczne, np. wietnamską pangę, ale też chińską tilapię, której import w tym roku zwiększył się dwukrotnie.
Zmniejszył się za to popyt na żywe choinki. Są droższe. Producenci drzewek muszą płacić wyższy VAT (z 3% zwiększył się on do 22%), podaje "Rz".
"Musimy tłumaczyć klientom, że to nie nasza podwyżka, lecz skokowy wzrost podatku" – tłumaczy "Rzeczpospolitej" Marek Bachunek, który od prawie dziesięciu lat sprzedaje przed świętami w Warszawie 2 – 3 tys. bożonarodzeniowych drzewek.
Na popyt wpłynął także kryzys. Plantatorzy twierdzą, że jeśli przed rokiem sprzedawcy zaczynali się interesować choinkami już we wrześniu, to teraz pojawili się dopiero w połowie listopada.
"Moje przychody zmalały. Od sprzedawców też słyszę, że sprzedają mniej, bo nie wszystkie place do handlu choinkami zostały powynajmowane" – mówi "Rz" Ryszard Słodowicz, właściciel plantacji świerków.
Niemniej jednak biznes choinkowy w Polsce kręci się całkiem nieźle. Polska stała się w nim jednym z europejskich liderów. Ma to związek z likwidacją małych plantacji w Danii, wyspecjalizowanej w dostawach choinek na rynek europejski.Według szacunków w Polsce może się sprzedawać nawet ok. 6 mln drzewek. Dla porównania w USA, co roku sprzedaje się do 35 mln drzewek.