Na listę dłużników trafisz gratis

Świąteczne promocje potrafią mieć różne wymiary. Jeśli nie możesz dostać kredytu na Boże Narodzenie, to możliwe, że twój wierzyciel skorzystał z promocyjnej oferty i właśnie wpisał cię do rejestru dłużników Biura Informacji Gospodarczej.

Na listę dłużników trafisz gratis
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

07.12.2012 12:33

W BIG InfoMonitor na wpis dłużnika promocja trwa do końca grudnia. W tym czasie klient indywidualny za zarejestrowanie dłużnika płaci jedynie 10 zł zamiast 69 zł. Promocja Europejskiego Rejestru Informacji Finansowej pozwala osobom fizycznym zamieścić swoich dłużników do końca roku zupełnie za darmo, pod warunkiem jednak, że skorzystali z listopadowych dni otwartych lub podpisali w zeszłym miesiącu umowę na dopisywanie dłużników. Standardowo taka możliwość kosztuje tu 48 zł. - Zależy nam na dotarciu do coraz szerszego grona uczestników systemu wymiany danych gospodarczych, nie tylko firm, ale również osób prywatnych - mówi wprost Edyta Szymczak, prezes zarządu Rejestru Dłużników ERIF BIG.

Promocji dla klientów indywidualnych obecnie nie ma Krajowy Rejestr Długów, największe z trzech działających w Polsce Biur Informacji Gospodarczej. KRD postawił na specjalne oferty dla firm. - W czasach pogarszającej się koniunktury gospodarczej postanowiliśmy wyjść z propozycją darmowego monitorowania kondycji kontrahentów. W ramach promocji przedsiębiorca za darmo może sprawdzić od 10 do 500 firm - mówi Andrzej Kulik, pełnomocnik zarządu KRD. W cenniku usługa kosztuje minimum 160 zł w abonamencie, a sprawdzenie jednej firmy 19 zł. - Czy zainteresowany pójdzie krok dalej i sprawdzi, która z firm ma kłopoty zależy już od niego - dodaje.

Przedstawiciele BIG-ów podkreślają, że opłaty, czy promocje na wpisy są bezterminowe. Co oznacza, że informacja o osobie lub firmie, która jest winna pieniądze znajduje się w bazie do skutku, aż ta spłaci dług.

Nie każdy dług można jednak w BIG-ach zarejestrować. Najważniejsze dla konsumentów jest posiadanie sądowego wyroku tytułu wykonawczego. Ponadto opóźnienie spłaty musi przekraczać 60 dni i wynosić min. 200 zł dla klientów indywidualnych i co najmniej 500 zł w przypadku firm. Przed wpisem dłużnika należy go też wcześniej powiadomić listem poleconym o takim zamiarze i odczekać 14 dni. Wymagane jest też wcześniej podpisanie z BIG stosownej umowy. Formalność tę można załatwić listownie.

Osoby fizyczne najczęściej zgłaszają do BIG-ów, inne osoby. Problemem jest zazwyczaj odzyskanie pieniędzy pożyczonych znajomym i rodzinie, czy też opieszałość w podziale spadku. Dlatego warto pożyczając pieniądze mieć świadków, a najlepiej spisaną umowę. Jedynie co czwarty wpisany przez klientów indywidualnych dłużnik to firma. Na interwencyjne działanie BIG liczą głownie poszkodowani przez nieuczciwych pracodawców, czy przez oszukańczą firmę budowlaną. Zazwyczaj w grę wchodzi próba odzyskania kilku, kilkunastu tysięcy złotych.

Klienci indywidualni rzadko jednak decydują się na wpis dłużników do baz BIG-ów nawet gdy mają wyrok sądu. W BIG InfoMonitor jest to zaledwie ok. 1 tys. wpisów, w granicach 0,1 proc. całej bazy, w ERIF mniej niż 200 wpisów, ok. 0,01 proc., a w KRD niecałe 3 tys. (0,08 proc.). Od 2,5 roku od kiedy prawo umożliwia ujawnianie w BIG-ach dłużników osób fizycznych, a nie tylko firm przez największy rejestr KRD przewinęło się około 20 tys. takich dłużników. To wyjątkowo niewiele. Szacowano bowiem, przed wejściem w życie przepisów (w połowie 2010 r.), że sądowy tytuł wykonawczy miało już ok. 3 mln osób.

- Można czasami odnieść wrażenie, że klienci indywidualni nie pamiętają o istnieniu BIG-ów, lub też nie bardzo wierzą w ich możliwości. Jeśli mają kłopoty z odzyskaniem pieniędzy zdają się głównie na pomoc adwokatów i sądy - mówi Marcin Ledworowski, wiceprezes BIG InfoMonitor. Tymczasem wpisy te okazują się całkiem skuteczne. Samo wysłanie wezwania do zapłaty sprawia, że od 25 do 35 proc. dłużników spłaca swoje zaległe zobowiązania. Kolejne 20 proc. reguluje płatności po umieszczeniu danych w rejestrze.

Zdaniem przedstawicieli BIG-ów, wykorzystanie biur upowszechniłoby się, gdyby wyroki sądowe z klauzulą wykonalności trafiały do nich automatycznie, ewentualnie na pomoc rejestrów zdawaliby się komornicy przed przejściem do egzekucji. Na razie jednak na takie zmiany się nie zanosi.

Rola BIG-ów z roku na rok rośnie. Coraz więcej firm i banków zagląda na czarne listy biur przed podpisaniem umowy z klientem na: kredyt, kartę kredytową, leasing, abonament telekomunikacyjny, telewizyjny, itp. Jedyną szansą na zniknięcie z rejestrów jest spłacenia wszystkich zobowiązań. Zgodnie z prawem każdy ma możliwość sprawdzenia za darmo, raz na pół roku czy nie jest odnotowany w jakieś bazie BIG. Aby mieć całkowitą pewność, że zaległości za telefon, media, czynsz lub kredyt nie zostały zanotowane w BIG, należy skontrolować bazy każdego z trzech biur. Rejestry te bowiem nie pokrywają się ze sobą.

Halina Kochalska
Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)