Na Podkarpaciu płacą opieszale
"Nasz Dziennik" przytacza badania
przeprowadzone przez Państwową Inspekcję Pracy, z których wynika,
że w co trzeciej firmie na Podkarpaciu pracodawcy nie wypłacają
terminowo pensji pracownikom.
09.08.2005 | aktual.: 09.08.2005 06:34
Dane pochodzą z kontroli przeprowadzonej w 40 przedsiębiorstwach. Skala łamania przepisów jest stosunkowo duża, a pieniędzy na czas nie otrzymują tysiące mieszkańców regionu - czytamy w gazecie.
W zeszłym roku nieprawidłowości w tym zakresie wykryto w połowie firm, a zaległości wobec pracowników wyniosły 22 mln zł i dotyczyły 53 tys. osób. Pracodawcy, którzy zalegają z terminowymi wypłatami, tłumaczą to m.in. wysokimi obciążeniami podatkowymi i socjalnymi. Często też odwołują się do problemów związanych z płynnością finansową, np. faktem, że nie otrzymali na czas pieniędzy od kontrahentów, a co za tym idzie - nie mają środków na wypłatę pensji swoim pracownikom - podaje "Nasz Dziennik".
Według Państwowej Inspekcji Pracy, ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej spoczywa na pracodawcy, a nie na zatrudnionych pracownikach. Dlatego brak płynności finansowej nie może być uzasadnieniem wstrzymywania wypłaty pensji - informuje dziennik.
Pracownicy, którzy nie otrzymują na czas wynagrodzenia - czytamy w gazecie - mogą o fakcie poinformować Państwową Inspekcję Pracy lub złożyć pozew w sądzie pracy.
Spośród powiadomień PIP o popełnieniu przestępstw związanych z prawami pracowniczymi, skierowanych w ubiegłym roku, w skali kraju zaledwie w 6 proc. spraw skierowano do sądu akt oskarżenia - czytamy w "Naszym Dzienniku". (PAP)