Nadgodziny i diety poza Polską
Nie można wyznaczyć pracownikowi miejsca zatrudnienia jednocześnie w kraju i za granicą.
10.02.2010 06:33
Nie można wyznaczyć pracownikowi miejsca zatrudnienia jednocześnie w kraju i za granicą.
Tak wynika z wczorajszego wyroku Sądu Najwyższego, jaki zapadł w sprawie pracownika gliwickiej spółki.
Firma, w której był zatrudniony Robert K., zajmowała się montażem wyprodukowanych w niej elementów.
W umowie pracownik miał zapisane Gliwice jako miejsce pracy, a także wynagrodzenie w wysokości 1,5 tys. zł miesięcznie. Jednocześnie umowa przewidywała, że za pracę w Niemczech lub we Francji przysługuje mu dodatkowo 1154 euro miesięcznie.
Praca we Francji
Podczas pobytu za granicą firma pokrywała koszty przejazdów i zakwaterowania, a także wypłacała mu 19 euro dziennie diet. We Francji Robert K. wypracował 256 nadgodzin. Po powrocie do kraju zażądał za nie – w myśl art. 1512 § 1 kodeksu pracy – wolnego.
Firma zgodnie z wnioskiem udzieliła mu tego czasu. W okresie gdy monter odpoczywał, wypłaciła mu wynagrodzenie, ale nie uwzględniła przy tym przewidzianego w umowie wynagrodzenia za pracę za granicą. Robert K. upomniał się o te pieniądze, a gdy spółka odmówiła ich wypłaty, skierował sprawę do sądu.
W pozwie zażądał także wyrównania wysokości diet, jakie firma wypłacała mu podczas pobytu za granicą. Okazało się bowiem, że obowiązujący w firmie zakładowy układ pracy odwoływał się do rozporządzenia z 19 grudnia 2002 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju (DzU nr 236 poz. 1991).
Zgodnie z tymi przepisami pracownik podczas delegacji do Francji miał prawo do dziennej diety w wysokości 45 euro, a nie 19 euro.
Zarówno sąd rejonowy, jak i okręgowy stanęły po stronie pracownika i przyznały mu 3 tys. zł wyrównania do wynagrodzenia za wolne i przeszło 3200 euro jako wyrównanie diet.
Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną firmy i uznał, że pracownikowi należą się oba te świadczenia. Jak stwierdzili sędziowie SN, w tej dość prostej sprawie wynikło jednak wiele ważnych kwestii.
*Alternatywne określenie * Przede wszystkim, by rozstrzygnąć o prawie pracownika do świadczeń, sędziowie musieli najpierw ustalić, czy można było uznać Francję za miejsce jego zatrudnienia. Pełnomocnik spółki podczas rozprawy dowodził, że umowa zawierała alternatywne określenie miejsca pracy powoda (Gliwice, a także Francja i Niemcy), dlatego podwyższone diety się nie należą. Sędziowie doszli jednak do innego wniosku.
SN uznał, że zapisy dotyczące pracy we Francji i w Niemczech odnosiły się jedynie do wysokości wynagrodzenia. Chodziło o to, że polski pracownik podczas delegacji nie mógł być, zgodnie z dyrektywą 96/71/WE w sprawie pracowników delegowanych, traktowany gorzej niż francuski.
Sędziowie uznali więc, że dodatek do wynagrodzenia miał jedynie spełniać wymogi unijnego prawa, a nie określać miejsce zatrudnienia.
– Czasem w stosunku do pracowników mobilnych, np. kierowców, przyjmuje się, że miejsce pracy może być określone jako cała Europa – tłumaczył, Zbigniew Myszka, sędzia Sądu Najwyższego. – W tym przypadku jednak tak szerokie ustalenie miejsca pracy narusza zasady prawa pracy.
Nie można bowiem oczekiwać od pracownika, że będzie pracował zarówno w Polsce, jak i w Niemczech, oraz we Francji. Tak pojemne określenie miejsca pracy nie może zostać przyjęte jako stałe miejsce zatrudnienia.
Pracownikowi należały się zatem diety. Ponieważ zabrakło takiego zarzutu w skardze kasacyjnej, sędziowie nie zajęli się jednak rozstrzygnięciem, czy należało mu się wyrównanie ponad to, co już otrzymał od firmy, czyli do wysokości 45 euro za każdy dzień pracy za granicą.
*Odpoczynek i pensja * SN stwierdził, że pracownik miał także prawo do wynagrodzenia za czas, gdy odbierał wolne w zamian za nadgodziny.
– Wniosek pracownika o udzielenie wolnego pozbawia go jedynie dodatku do wynagrodzenia za tę dodatkową pracę, a nie prawa do podstawowego wynagrodzenia – stwierdził sędzia Myszka w uzasadnieniu do tego wyroku.
Zdaniem sędziów za nadgodziny wypracowane we Francji, gdy otrzymywał wyższe wynagrodzenie, należy się także lepiej płatne wolne. Gdyby zaś upomniał się o nie we Francji, gdy wypracował nadgodziny w Polsce, to miałby prawo do niższego wynagrodzenia (sygn. I PK 157/09).
| *Arkadiusz Sobczyk, radca prawny, adiunkt w Katedrze Prawa Pracy UJ * Bardzo cieszę się z tego wyroku, gdyż rozstrzyga wiele dotychczasowych wątpliwości dotyczących wypłaty wynagrodzenia podczas wolnego za nadgodziny. Myślę, że to orzeczenie może spowodować spore zamieszanie w rozliczeniach dotyczących wynagrodzeń pracowników. Warto jednak poczekać na pisemne uzasadnienie. Jeśli chodzi zaś o rozstrzygnięcie co do miejsca pracy, to zgadzam się, że nie każdego pracownika można traktować jako mobilnego i wyznaczać mu całą Europę jako miejsce pracy. Warto jednak przypomnieć, że przed Sądem Najwyższym zapadały odmienne wyroki, w myśl których wysłanie zatrudnionego w Polsce do pracy za granicą powoduje dorozumianą zmianę miejsca jego zatrudnienia. Orzecznictwo nie jest więc w tym zakresie jednolite. |
| --- |
Mateusz Rzemek