Trwa ładowanie...

Nerwowość wraca na rynki

Warszawska giełda papierów wartościowych w ostatnich sesjach po świętach wielkanocnych kontynuowała odrabianie strat z pierwszej połowy kwietnia. Po wczorajszym nieco słabszym dniu początek dzisiejszych notowań wypadł nieznacznie nad kreską mimo niezbyt dobrych nastrojów na rynkach azjatyckich i kontraktach amerykańskich.

Nerwowość wraca na rynkiŹródło: Fotolia, fot: AshDesign
d1qkzfh
d1qkzfh

Jeszcze przed 10.00 wraz z innymi rynkami europejskimi ruszyliśmy ku wzrostom wspomagani koszykowymi zleceniami kupna. Po publikacji nieco słabszych danych o sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia w Polsce oraz odczytu niemieckiego indeksu IFO indeksy utrzymywały zdobyte poziomy, a w okolicach południa podjęły nawet próbę dalszego wzrostu. Niestety wzrost ten nie był poparty wzmożoną presją strony popytowej, co stawiało pod znakiem zapytania jego trwałość. Po południu na głównych rynkach zniecierpliwieni inwestorzy przystąpili do sprzedaży akcji. Nie inaczej było w Warszawie, gdzie im bliżej końca, tym bardziej przechylaliśmy się na czerwoną stronę. Nie pomogło nam nawet otwarcie rynków za oceanem, gdzie handel rozpoczął się neutralnie. W rezultacie po tak obiecującej połowie dnia główne indeksy naszej giełdy WIG i WIG20 zakończyły dzień spadkiem odpowiednio 0,44 i 0,25 procent przy po raz kolejny w ostatnim czasie niewielkim obrocie, który wyniósł ok. 750 mln zł. Największą aktywnością wykazali się
inwestorzy handlujący walorami PKO BP – obrót ok. 90 mln zł. Pod względem branżowym najlepiej zachowały się indeksy spółek paliwowych, energetycznych i chemicznych, zdecydowanie najsłabiej natomiast wypadły indeksy spółek medialnych, deweloperskich i banków.

Wśród spółek z grona WIG-u 20 pozytywnie wyróżnić można akcje PGNiG (+2,51%), które podjęło próbę sforsowania ostatniego lokalnego szczytu na 4,55 zł, częściowo udaną, ponieważ zakończenie sesji wypadło już nieco niżej. Zwiększenie zainteresowania inwestorów tą spółką to pewnie efekt wczorajszej rekomendacji „kupuj” wystawionej przez jednego z większych światowych banków inwestycyjnych. Uwagę inwestorów od rana za sprawą publikacji wyników za I kwartał zwracał PKN Orlen (+1,67%). Wyniki okazały się nieco lepsze od oczekiwań analityków, co spowodowało wzrost spółki na swoje lokalne szczyty. Nieźle spisywał się również PGE (+2,50%), kontynuując ostatnią tendencję wzrostową. Straty po ostatnich spadkach próbowały odrabiać LPP (+0,23%) i Orange Polska(+0,89%). Nie zachwyciły natomiast swoich akcjonariuszy dzisiejsze notowania Kernela (-4,20%), Bogdanki (-2,42%), mBanku (-1,80%), Aliora (-1,60%) czy Tauronu (-1,34%).

Wśród spółek o mniejszej kapitalizacji nastroje w ostatnim czasie nie poprawiają się, bo o ile WIG20 zdołał zrealizować odbicie, to na szerokkim rynku było ono na tyle niewielkie, że dzisiejszy spadek spowodował, że indeksy tego segmentu znalazły się blisko swoich ostatnich dołków. Indeksy tej części spadły: mWIG40 o 0,92%, WIG250 o 0,81%, a MiS80 o 0,82%. W statystce sesji przeważały spółki spadające – było ich 259, rosnących – 101, a 63 nie zmieniły swojej ceny od wczoraj.

W grupie tych spółek ponadprzeciętne wzrosty zaprezentowały Famur (+9,07%), którego zarząd rekomenduje wypłatę 0,84 zł dywidendy, Calatrava (+5,21%), IMC Company (+3,45%), Marvipol (+3,56%). Niezadowoleni z przebiegu dzisiejszej sesji mogą być właściciele akcji Mobruka (-7,53%), Agrotonu ( 7,32%), Polnorda (-6,52%), Hutmena (-6,10%), Dreweksu (-6,00%) czy Asbisa (-4,88%). Akcjonariusze Budimeksu zdecydowali o wypłacie 11,85 zł dywidendy na akcje, co jednak nie wywołało entuzjazmu wśród inwestorów, a kurs spółki spadł o 0,64%.

d1qkzfh

Dzisiejszy dzień na giełdzie trudno ocenić pozytywnie. Po w miarę udanej pierwszej połowie dnia, podczas której nie obserwowaliśmy jednak zmasowanego ataku popytu, obserwowaliśmy w drugiej części nerwowe zachowania w reakcji na spadek na rynkach bazowych przede wszystkim na niemieckim. Najpewniej inwestorów zelektryzowały kolejne doniesienia z Ukrainy, mogące świadczyć o eskalacji konfliktu. Biorąc pod uwagę, że ostatni wzrost nie doczekał się powiększonych obrotów, a pojawiły się one na niektórych spółkach, dziś przy poziomach ostatnich lokalnych szczytów, to świadczyć to może o dystrybucji w handlu tymi spółkami. Największym jednak mankamentem handlu na warszawskiej giełdzie w ostatnim czasie pozostaje brak obrotów, co nie świadczy dobrze o sile strony popytowej, a w połączeniu z zagrożeniami natury geopolitycznej sprawia, że większe prawdopodobieństwo można w tej chwili przypisać zejściu indeksu największych spółek poniżej poziomu 2400 pkt.

Jacek Siera
Makler DM BZ WBK S.A.

d1qkzfh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1qkzfh