"Nie możemy pracować bez pieniędzy"
Na części Stadionu Narodowego mogą zostać w poniedziałek wstrzymane prace. Powód? Problemy z płatnościami. Małym firmom w oczy zagląda widmo bankructwa.
17.05.2010 | aktual.: 17.05.2010 08:29
Na części Stadionu Narodowego mogą zostać w poniedziałek wstrzymane prace. Powód? Problemy z płatnościami. Małym firmom w oczy zagląda widmo bankructwa - akcentuje "Życie Warszawy".
Zawieszenie prac to jedyny sposób, by odzyskać ponad milion złotych, które firma Wojciech Grzywacz PBM Konstrukcje, zarządzająca tym odcinkiem prac, winna jest swojemu podwykonawcy. - Nie możemy dalej pracować bez pieniędzy - tłumaczy prezes firmy Handlomax, który podjął taką decyzję. - W takim przypadku musielibyśmy przestać płacić pracownikom i firmom, które pracują dla nas. Stworzyłby się ogromny zator płatniczy, ludzie zaczęliby odchodzić z pracy i termin ukończenia budowy mógłby się znacząco odsunąć w czasie - dodaje gazecie.
PBM Konstrukcje problem z płatnościami wobec Handlomaksu mają od lipca zeszłego roku. Albo nie płacą faktur, albo przelewają tylko znikomą część pieniędzy. Prezes Handlomaksu nie może też wystawić faktur za kwiecień. - Posiadamy dokumenty podpisane przez kierowników sekcji, brakuje jednak podpisu szefa firmy - zaznacza. O sprawie powiadomione zostało konsorcjum firm budujących stadion. Zarządy obu przedsiębiorstw spotkały się z Rafałem Damasiewiczem, dyrektorem finansowym stadionu. - Sprawa miała być wyjaśniona, do dziś jednak nie wydarzyło się nic - mówią "Życiu Warszawy" pracownicy Handlomaksu.