Niechciane lokaty jednodniowe
Nadpłynność w sektorze bankowym powoduje, że instytucje finansowe przestały rozwijać ofertę jednodniowych depozytów. Lokaty, które jeszcze w 2009 r. zapowiadały się na duży sukces dziś przegrywają z przeciętnymi kontami oszczędnościowymi.
22.12.2010 | aktual.: 22.12.2010 10:21
Co czwarty bank przyjmujący depozyty od klientów indywidualnych oferuje założenie lokaty tylko na jeden dzień w celu ominięcia podatku od zysków kapitałowych. Ta forma krótkoterminowego oszczędzania jeszcze do połowy 2008 r. była przeznaczona wyłącznie dla zamożnych konsumentów i przedsiębiorstw. Teraz może skorzystać z niej niemal każdy klient, ale prawdopodobnie bez trudu znajdzie atrakcyjniejsze konto oszczędnościowe. Tym bardziej, że takie rachunki ma już większość banków.
Średnie oprocentowanie netto depozytów jednodniowych jest tylko o 0,2 pkt proc. wyższe niż wszystkich dostępnych na rynku kont oszczędnościowych. Jednak na tle rachunków wyłącznie z kapitalizacją dzienną wypadają one blado – różnica wynosi niemal 1 pkt proc. na niekorzyść jednodniowych lokat.
Najlepsza lokata jednodniowa oferuje 4,2 proc. zysku netto w skali roku. Tak zainwestowane 10 tys. zł daje 1,15 zł odsetek dziennie od których nie zostanie pobrany podatek Belki. Bez trudu można znaleźć co najmniej sześć atrakcyjniejszych kont oszczędnościowych. A do tego na większości kont oszczędnościowych środki pracują już od pierwszej złotówki. Natomiast wspólną cechą dla jednodniowych depozytów i najatrakcyjniejszych rachunków oszczędnościowych jest konieczność założenia ROR-u. Banki wykorzystują ofertę lokowania oszczędności do zwiększania liczby rachunków osobistych z nadzieją na dodatkowe zyski z prowizji.
Mniejsza atrakcyjność jednodniowych lokat jest nie tylko wynikiem nadpłynności w bankach, ale też kosztów obsługi takich depozytów i ich trwałości. Lokaty zakładane na jeden dzień są dla bankowych systemów większym obciążeniem niż tradycyjne rachunki oszczędnościowe, ponieważ oprócz codziennej kapitalizacji, bank musi jeszcze automatycznie odnawiać lokatę. Ponadto instytucje finansowe muszą liczyć się z ryzykiem, że klient w każdej chwili zechce zerwać jedną ze swoich lokat i zabrać oszczędności. W przypadku kont oszczędnościowych nie jest to sprawa tak oczywista, ponieważ banki ograniczają liczbę darmowych wypłat w miesiącu (najczęściej do jednej).
Oszczędzanie na jednodniowych depozytach z pewnością ma sens, jeśli klient przynosi do banku środki na kilka dni. Założenie kilku lokat daje możliwość częściowych wypłat zdeponowanych oszczędności i nie wiąże się z żadnymi opłatami, jak to ma miejsce w przypadku rachunków oszczędnościowych. Z drugiej strony należy pamiętać, że instytucje finansowe w wysokość oprocentowania wliczają też ryzyko odejścia klienta ze swoimi oszczędnościami. W efekcie średnie oprocentowanie netto jednodniowych depozytów można porównać co najwyżej do kwartalnych lokat.
Michał Sadrak, Open Finance