Trwa ładowanie...
12-12-2011 10:09

Niedźwiedzie w natarciu

Pomimo rozczarowania inwestorów ustaleniami z piątkowego szczytu, giełdy na świecie nie zareagowały negatywnie. Być może nastroje był już tak złe, że byle jakie informacje, okazały się być lepsze od braku informacji.

Niedźwiedzie w natarciuŹródło: TMS
dtmjz9x
dtmjz9x

Wydaje się również, że rynki mają pod koniec roku tendencję do większego niż by się zdawało przereagowywania na spekulacje i doniesienia z areny politycznej, a także ulegania chwilowym sygnałom na kupno. Pamiętajmy, że w piątek nie usłyszeliśmy przecież nic ponad to co było już wcześniej zapowiadane. Decydenci powiedzieli „nie” dla euro obligacji. Upadł także pomysł, żeby w perspektywie 2012 r. przemianować stały funduszu ratunkowy (ESM) w bank. Zaakceptowano z kolei pomysł „lansowany” przez Kanclerz Niemiec, pod nazwą unii fiskalnej.

Tym samym 23 państwa Unii Europejskiej, zgodziły się podpisać odrębną umowę, na mocy której w przypadku przekroczenia pułapu 3 proc. deficytu finansów publicznych do PKB, będą nakładane na nie automatyczne sankcje. Zdecydowanie weto do tej umowy zgłosiła Wielka Brytania, a kolejne 3 państwa (Węgry, Czechy oraz Szwecja) będą konsultować, ewentualne przystąpienie w swoich parlamentach. Dodatkowo udało się również ustalić, że ECB pożyczy Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu 200 mld EUR na walkę z kryzysem zadłużeniowym. Informacja ta również nie stanowiła zaskoczenia dla graczy. Ostatecznie jednak piątkowa sesja w Stanach Zjednoczonych wsparta nad wyraz dobrymi danymi makroekonomicznymi zakończyła się zdecydowanie nad kreską.

Indeks Dowa zakończył dzień zwyżką o 1,63 proc. zbliżając się do poziomu 12 200 pkt. Bardzo podobny wzrost odnotował także indeks S&P500, finiszując ostatecznie na poziomie 1255 pkt. Obecnie kontrakty na indeksy amerykańskie zapowiadają dziś przewagę sprzedających na rynku. Spadki na kontraktach wahają się w granicach 0,4 – 0,6 proc. Przyczyn takiego zachowania inwestorów można upatrywać w pogorszeniu sentymentu na parkiecie azjatyckim. Główny indeks chińskiej giełdy stracił na poniedziałkowym zamknięciu 1 proc., osiągając najniższy poziom od marca 2009 roku. Opublikowane w ubiegłym tygodniu dane wskazały na ryzyko silnego wyhamowania w chińskim sektorze przemysłu. Z kolei tokijski Nikkei wzrósł w poniedziałek, głównie na fali wyimaginowanego sukcesu europejskich przywódcy, którzy porozumieli się w sprawie zaostrzenia polityki fiskalnej, jednak korekta ta może nie potrwać długo, ponieważ unijny szczyt nie przyniósł trwałego rozwiązania problemów z zadłużeniem o czym wspominam wyżej.

Tym samym wydaje się prawdopodobne, że na rynek powróciły obawy o to, na ile sprawnie europejscy decydenci zdołają wprowadzić w życie ustalenia piątkowego szczytu Unii Europejskiej. Dziś na rynkach europejskich w przeważającej sile będą niedźwiedzie. Na początku handlu główne indeksy zniżkują. Frankfurcki DAX spada o 0,65 proc. rozpoczynając dzień na poziomie 5947 pkt., brytyjski FTSE 100 również zniżkuje (0,35 proc.), nie inaczej rozpoczyna dzień francuski CAC 40, spadek o 0,67 proc. Spadki głównie wiedzione są zniżkującymi notowaniami banków oraz spółek wydobywczych. Przed spadkami nie uchronił się także warszawski parkiet. WIG 20 na otwarciu stracił blisko 0,5 proc. Kalendarz danych makro w dzisiejszym dniu nie zawiera istotnych odczytów. Z punktu kreacji nastrojów na giełdach ważna będzie aukcja 12-miesięcznych włoskich bonów skarbowych o wartości 7 mld EUR. Inwestorzy wydają się zapominać chwilowo o wciąż wysokich poziomach rentowności 10 letnich papierów dłużnych krajów strefy euro. Oby dzisiejsza
aukcja nie przypomniała skutecznie o ciągle istniejącym problemie.

Mariusz Zielonka
DM TMS Brokers SA

dtmjz9x
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dtmjz9x