Niemcy do Greków: "chcecie forsę? Dajcie wyspy"
Znany niemiecki ekonomista Hans-Werner Sinn zaproponował pogrążonej w kryzysie finansowym Grecji wystąpienie ze strefy euro. Receptę na greckie kłopoty ma też dziennik "Bild": Wyprzedajcie swoje wyspy! - apeluje gazeta.
04.03.2010 | aktual.: 04.03.2010 14:02
Szef renomowanego monachijskiego Instytutu Badań Gospodarczych Ifo uważa, że wystąpienie tego kraju ze strefy wspólnej europejskiej waluty pomoże także innym członkom unii walutowej, którzy zmagają się ze skutkami kryzysu finansowego i recesji. - Każda próba stabilizacji Grecji i utrzymania jej w strefie euro jest jak napełnianie beczki bez dna. Pozostawienie Grecji wewnątrz (strefy) zdestabilizuje euro - powiedział Sinn.
Zaapelował również o szybką pomoc dla tego państwa. W przeciwnym razie - jak ostrzegł - jeszcze w tym roku Grecja będzie niewypłacalna. Właściwym adresatem próśb o wsparcie jest - zdaniem Sinna - Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Ekonomista ostrzegł, że inne próby rozwiązania problemów Grecji, np. dewaluacja, mogą doprowadzić do niepokojów społecznych. - To recepta na awanturę - ocenił.
Z kolei niemiecki wysokonakładowy dziennik "Bild" zamieścił w czwartkowym wydaniu opinie dwóch ekspertów niemieckiej koalicji rządowej, którzy sugerują władzom Grecji pozyskanie środków na spłatę długów poprzez sprzedaż niezamieszkanych wysp.
Artykuł, zatytułowany "Sprzedajcie przecież wasze wyspy, splajtowani Grecy... i Akropol razem z nim!", ukazał się w przeddzień wizyty greckiego premiera Jeorjosa Papandreu w Berlinie. Jeszcze w środę rzecznik niemieckiego rządu zapowiedział, że w trakcie jego rozmów z kanclerz Angelą Merkel nie będzie poruszana kwestia ewentualnej niemieckiej pomocy finansowej dla Grecji.
Według "Bilda" przyjęty w środę przez grecki rząd pakiet oszczędnościowy w kwocie 4,8 mld euro jest znikomy w odniesieniu od ponad 300 mld państwowych długów.
"Nawet jeśli brzmi to być może po wariacku: skoro musimy pomóc Grekom jeszcze miliardami euro, powinni coś za to dać - na przykład parę ich cudownie pięknych wysp egejskich. Motto: wy dostajecie forsę. My dostajemy Korfu" - napisała gazeta.
Jak zaznaczyła, spośród łącznie 3054 greckich wysp tylko 87 jest zamieszkanych, a hamburska firma obrotu nieruchomościami Vladi Private Islands oferuje obecnie bezludną wyspę w Grecji z ceną wywoławczą 45 mln euro.
Ekspert finansowy współrządzącej liberalnej Partii Wolnych Demokratów (FDP) Frank Schaeffler powiedział "Bildowi": - Pani kanclerz nie może łamać prawa, nie wolno jej obiecywać Grecji żadnej pomocy. Greckie państwo musi się radykalnie pozbyć udziałów w firmach i posprzedawać również nieruchomości, na przykład niezamieszkane wyspy.
Podobnie zabrzmiała zacytowana przez gazetę opinia Josefa Schlarmanna, szefa działającego w ramach CDU/CSU Stowarzyszenia Średniej Przedsiębiorczości (MIT): - Bankrut musi zamienić na pieniądze wszystko, co ma - by zaspokoić swych wierzycieli. Grecja posiada budynki, firmy i niezamieszkane wyspy, które można wykorzystać na spłatę długów.
Do artykułu "Bild" dołączył fotomontaż, przedstawiający ateński Partenon na tle plastycznej mapy Grecji. Jak zaznaczono w podpisie, "Akropol ma szacunkową wartość 100 mld euro".
Anna Widzyk