Niespodziewana szarża byków

Wtorek przyniósł poprawę nastrojów na giełdach. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie rosły po ponad 2,5 proc. Trudno wskazać przyczyny tego optymizmu, ale widoczny był on na niemal wszystkich parkietach.

Niespodziewana szarża byków
Źródło zdjęć: © Open Finance

10.01.2012 16:56

Wszystko wskazuje na to, że nadszedł czas odreagowania trwających od kilku dni spadków, a inwestorzy znów postanowili postawić na bardziej ryzykowne aktywa. Zbyt wcześnie jednak mówić o trwałej zmianie ich nastawienia. Inspiracją do wzrostów nie były nowe informacje makroekonomiczne. Nie było przełomu w kwestii problemów europejskiego zadłużenia. Na rynkach finansowych nadal panuje niepewność, nadal czekamy na wyniki prac agencji ratingowych, misje międzynarodowych instytucji dopiero zaczną badać sytuację w Grecji i Irlandii. Te okoliczności każą podchodzić do wtorkowego optymizmu z rezerwą.

Indeksy w Paryżu i Frankfurcie zaczęły dzień od zwyżek przekraczających 1 proc. Byki zdecydowały się mocniej przycisnąć dopiero po kilkudziesięciu minutach. Podaż nie stawiała oporu i wskaźniki poszły mocno w górę. Tuż po południu DAX znalazł się powyżej szczytu z 3 stycznia, zyskując 2,8 proc. Sekundował mu CAC40, a za nimi podążyły niemal wszystkie parkiety. Wkrótce rolę liderów przejęły wskaźniki w Mediolanie i Moskwie, rosnące po około 3 proc. Po ponad 2 proc. w górę szły indeksy w Madrycie i Stambule. Na wartości nieznacznie traciły jedynie wskaźniki w Atenach i Bukareszcie.

Na tle mocno rosnących giełd europejskich, nasz parkiet nie prezentował się najlepiej. WIG20 na otwarciu zyskiwał niecałe 0,7 proc., a wskaźnik szerokiego rynku rósł o 0,4 proc. Wkrótce podążyły śladem przewodników z Frankfurtu i Paryża, ale widać było bardziej rezerwę niż euforię. Wskaźnik największych spółek przed południem dotarł do 2157 punktów, niecałe 1,5 proc. powyżej poniedziałkowego zamknięcia. I ten poziom okazał na dłużej lokalnym szczytem. Byki nie miały odwagi zaatakować, a podaż także wydawała się zadowolona z wyższych cen. Efektem był kilkugodzinny ruch w bok w przedziale 2150-2155 punktów. Od rana wśród największych spółek wyróżniały się firmy surowcowe. Akcje KGHM, PKN Orlen i Lotosu zyskiwały w tym czasie po ponad 1 proc. Później skala zwyżki tych dwóch pierwszych przekroczyła 3 proc. Do tego grona dołączyły papiery Pekao, TVN i PBG. W przypadku pozostałych blue chips dynamika wzrostu była znacznie mniejsza. W skali całego rynku widać było wyraźnie zwiększone zainteresowanie inwestorów
firmami z branży budowlanej. WIG Budownictwo zyskiwał 2,8 proc. i był liderem wśród branżowych subindeksów. Papiery kilkunastu przedstawicieli najmocniej przecenionego w ubiegłym roku sektora zwyżkowały po ponad 3 proc. Akcje Trakcji, Ganta i HB Polska rosły po ponad 10 proc. Zwyżki sięgające 6 proc. notowały akcje Mostostalu Zabrze, JW. Construction i Polimexu.

W pierwszych minutach handlu na Wall Street indeksy zyskiwały 0,8-0,9 proc. Ta powściągliwość Amerykanów ostudziła nieco zapał byków na naszym kontynencie. WIG20 zdołał jednak poprawić przedpołudniowy rekord.

Roman Przasnyski, Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)