Nieudane interesy polskich gwiazd
Restauracje, kluby, firmy produkujące kosmetyki... Nasze gwiazdy wiedzą, że świat show-biznesu bywa okrutny. Jednego dnia jesteś na szczycie i zarabiasz miliony, a drugiego czekasz, by ktoś w końcu zadzwonił z propozycją. Dlatego wielu artystów szuka planu B i otwiera własny biznes. Niestety, często te wymarzone interesy okazują się totalną klapą, a ich właściciele tracą na nich grube pieniądze.
30.09.2013 09:16
Któż nie chciałby mieć własnego lokalu, gdzie można raczyć się dobrymi trunkami i jedzeniem? Bogusław Linda (61 l.), Marek Kondrat (63 l.), Zbigniew Zamachowski (52 l.) i Wojciech Malajkat (50 l.) otworzyli w latach 90. sieć restauracji „Prohibicja”. Inwestycja zakończyła się niestety niepowodzeniem, za co szefowie restauracji obwiniali samych założycieli, którzy zbyt rzadko bywali w swoich lokalach.
Michał Wiśniewski (41 l.) utopił aż 600 tys. złotych w klubie „Extravaganza”, a Andrzej Piaseczny (42 l.) stracił około 150 tys. złotych na krakowskim lokalu „Soho”.
Nie powiodło się także Katarzynie Figurze (50 l.), jej mężowi i Borysowi Szycowi (35 l.), którzy postanowili otworzyć knajpę „Port Kompas” w Giżycku. Lokal został zamknięty przez służby sanitarne, bo nie spełniał warunków, a właściciele musieli pożegnać się ze 100 tys. złotych.
Z kolei Tomasz Kammel pożegnał się z firmą szkoleniową, gdy oskarżano jego ukochaną, że zlecała jej wielomilionowe szkolenia dla swojego banku, które oczywiście prowadził Kammel. Nie miała też szczęścia Grażyna Szapołowska (60 l.), która zainwestowała wszystkie swoje oszczędności w linię ekskluzywnych kosmetyków „Sza Cosmetics”. Miały być konkurencją dla Diora, tymczasem okazały się dla Polek zbyt drogie i spółka splajtowała. Jak widać świat biznesu jest równie okrutny jak show-biznes...