Nowe drogi tak, byle nie obok nas

Chcemy nowych dróg, ale pod warunkiem, że nie będą przebiegały w pobliżu naszych domostw - analizuje "Puls Biznesu".

Nowe drogi tak, byle nie obok nas
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

16.07.2010 | aktual.: 16.07.2010 06:55

Kłopoty z budową nowych dróg i autostrad w Polsce ciągną się od lat. Gdy już projekt uzyska finansowanie i przebrnie wszystkie szczeble administracji, pozostają jeszcze okoliczni mieszkańcy.

Takie kłopoty wystąpiły przy budowie obwodnicy Gdańska. Obecnie trwa budowa odcinka Konotopa - ul. Powązkowska w Warszawie, a nadal nie doszło do porozumienia z kilkoma mieszkańcami. Także śląski odcinek autostrady A1 Piekary Śl. - Maciejów został oprotestowany.

Takich miejsc i przypadków jest więcej, a cierpią na tym przede wszystkim inwestycje drogowe. Bardziej zaciekli mieszkańcy szukają wszędzie pretekstów, by zaskarżyć którąś z decyzji o lokalizacji, budowie itd.

Sposobem na przyspieszenie i usprawnienie inwestycji, zresztą nie tylko drogowych, będzie uproszczenie prawa - czytamy w "Pulsie Biznesu".

Źródło artykułu:PAP
budowadrogiprotest
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)