Obama nie uspokoił giełd
Wyzwania, przed którymi stanęliśmy, są rzeczywiste. Są one poważne i jest ich wiele. Ale niech Ameryka wie, że stawimy im czoło - powiedział podczas inauguracyjnego przemówienia 44. prezydent USA Barack Hussein Obama.
21.01.2009 08:50
Słowa te nie sprawiły jednak, że powiew nadziei, jaką odczuwały tłumy Amerykanów przyglądające się zaprzysiężeniu Obamy, przeniósł się na giełdy. Po przemówieniu główne amerykańskie indeksy spadały o ponad 2 proc., by zakończyć dzień: S&P 500 z 5,3-proc., a Nasdaq 5,8-proc. stratą. Dotychczas, począwszy od 1929 r., przez 20 kolejnych sesji po zaprzysiężeniu demokraty indeks S&P 500 zyskiwał średnio 1 proc., a po inauguracji republikanina tracił 2,7 proc. Obamie może być więc ciężko osiągnąć wyniki partyjnych poprzedników.
Nowo zaprzysiężony prezydent USA wielokrotnie wspominał o pogrążonej w kryzysie gospodarce. Mówił raczej o wierze w siły Amerykanów niż o konkretnych sposobach poprawy sytuacji.
_ Problem polega nie na tym, czy rząd jest zbyt duży, czy zbyt mały, tylko czy spełnia swoje zadania _ - stwierdził Obama. Zapowiedział, że nie będzie rezygnował z podejmowania trudnych decyzji i wezwał do zachowania nadziei.
Hubert Kozieł
Tekst z kolumny nr 1 Gazety Giełdy Parkiet