Obóz pracy w supermarkecie
Harówka po kilkanaście godzin na dobę bez zapłaty za godziny nadliczbowe, zmuszanie do pracy podczas zwolnień lekarskich, odbieranie premii pod byle pretekstem - to tylko niektóre nadużycia pracodawcy wobec kierowników działów w tarnobrzeskim supermarkecie sieci Kaufland - pisze "Rzeczpospolita".
17.01.2005 | aktual.: 17.01.2005 12:49
Ten obóz pracy- jak określają swe byłe miejsce zatrudnienia poszkodowani - wytrzymali kilka miesięcy. Niektórzy odeszli sami, części nie przedłużono umowy, bo według przełożonych za "mało z siebie dawali". Teraz jedni i drudzy kompletują dowody, by wykazać w sądzie pracy, jak byli traktowani i wyzyskiwani. Dysponują nagraniami rozmów z przełożonymi i billingami służbowych rozmów.
Podstawowe prawa pracownicze są łamane w połowie supermarketów - alarmuje Państwowa Inspekcja Pracy. Pracownicy nie dostają urlopów, nie jest liczony ich czas pracy, wolne mają tylko w co trzecią niedzielę.