Ochrona po nowemu

Polski rynek usług ochrony dla przemysłu przechodzi poważne zmiany - z jednej strony spowodowane tendencjami docierającymi do nas z Zachodu, z drugiej zaś potrzebami krajowych klientów.

Polski rynek usług ochrony dla przemysłu przechodzi poważne zmiany - z jednej strony spowodowane tendencjami docierającymi do nas z Zachodu, z drugiej zaś potrzebami krajowych klientów.

Ochrona obiektów przemysłowych kojarzona jeszcze niedawno wyłącznie z prostymi funkcjami dozorcy czy strażnika staje się nowoczesną branżą oferującą kompleksowy zestaw usług w oparciu o nowoczesne metody działania i sprzęt. To echo światowych trendów, ale także odpowiedź na nowe potrzeby klienta - u nas niekiedy specyficzne i wymagające zupełnie innego podejścia niż ma to miejsce w innych krajach Europy.

- Zmiany w branży ochrony w Polsce są bezpośrednio powiązane, a wręcz uzależnione od klientów - ich sytuacji, wymagań i oczekiwań - stwierdza Krzysztof Bartuszek, pełnomocnik zarządu i dyrektor ds. rozwoju w Securitas Polska. - Pragnę celowo podkreślić słowo "sytuacji", gdyż w ostatnich latach determinuje ona wyraźnie sposób postrzegania ochrony przez konkretne firmy. Ilu klientów, tyle potrzeb i oczekiwań.

Można je jednak sprowadzić do kilku ogólnych trendów, które na naszym rynku są szczególnie widoczne. Tak naprawdę wyraźne trendy są dwa. Pierwszy, z roku na rok coraz silniejszy i rozwojowy, zmierzający w kierunku szukania wysokiej jakości i specjalizacji - niekoniecznie za wysoką cenę. Drugi zaś to dążenie do szybkiego obniżania kosztów. Bartuszek przekonuje jednak, że i w przypadku pierwszego z nich końcowym efektem może być osiągnięcie realnych korzyści finansowych.

Inwestuj w technologie

Zdaniem przedstawiciela Securitas Polska, pierwsze ze wspomnianych zjawisk daje ogromne możliwości do kreowania nowych rozwiązań i szukania wartości dodanej, jaką ochrona może zaoferować. Wymaga jednak o wiele większej świadomości i otwartości ze strony klientów. Zdaniem ekspertów, przekonanie o korzyściach płynących z zainwestowania w bezpieczeństwo firmy jest jednak coraz powszechniejsze także w naszym kraju.

- Zakład przemysłowy, który inwestuje w zabezpieczenia techniczne, szkolenia, procedury i zatrudnia wysoce wykwalifikowany personel ochrony, krótkoterminowo ponosi wysokie koszty jednostkowe.

W dłuższej perspektywie inwestuje w przyszłość i w rzeczywistości obniża koszty ochrony w kolejnych latach - zauważa Krzysztof Bartuszek. Zabezpieczenia techniczne pozwalają bowiem na uszczelnienie systemu ochrony, a co za tym idzie powinny mieć wpływ na obniżenie strat, a przy okazji zazwyczaj pozwalają na redukcję posterunków ochrony fizycznej.

Z kolei szkolenia dla pracowników zakładu pozwalają podnieść poziom świadomości, a profesjonalni pracownicy ochrony to gwarancja właściwej reakcji w sytuacjach tego wymagających.

To właśnie rozwój technologiczny w zakresie usług ochrony oraz specjalizacja pracowników wydają się być kluczowe dla osiągnięcia celu, jakim jest długoterminowe ograniczenie strat w przedsiębiorstwie korzystającym z usług ochrony.

- Rozwiązania techniczne mają dwa podstawowe zadania: po pierwsze uszczelnić system ochrony, po drugie ograniczyć jej koszt - podkreśla Wojciech Kiestrzyń, wiceprezes Impel Security Polska. Zwraca on uwagę na fakt, iż ciężko sobie wyobrazić dzisiaj obiekt przemysłowy nie wyposażony w systemy CCTV czy kontroli dostępu.

- Za chwilę standardem będzie monitoring wizyjny, online mocno redukujący koszty fizycznej ochrony, umożliwiający jednocześnie bardziej precyzyjną i szybszą reakcję na ewentualne zdarzenia. Sprzęt jest bowiem coraz tańszy, a koszty pracy cały czas rosną. Te dwie tendencje wyznaczają przyjmowane dzisiaj rozwiązania organizacyjne - zauważa.

Na ten sam fakt zwraca uwagę Krzysztof Bartuszek. - Znaczenie zabezpieczeń technicznych będzie rosło wraz ze wzrostem kosztów płacowych - widać to wyraźnie na rynkach zachodnich, gdzie w miarę możliwości ludzie zastępowani są techniką. Człowiek bywa zawodny w znacznie większym stopniu niż elektronika, tak więc proces ten wydaje się logicznym ruchem w kierunku uszczelniania systemów bezpieczeństwa - przyznaje.

Era specjalistów

Nie zmienia to jednak faktu, że inwestowanie w człowieka nadal ma w tym biznesie sens. Z roku na rok wraz ze wzrostem oczekiwań rośnie rola pracowników ochrony.

- Wynika to również, a może przede wszystkim, z tego, że coraz częściej w obiektach spotykamy zautomatyzowane systemy zabezpieczeń technicznych, których obsługa po prostu wymaga od pracowników wiedzy technicznej - mówi przedstawiciel Securitas.

Jego zdaniem, w przypadku obiektów przemysłowych ochrona pełni wyjątkowo istotną rolę.

Nie jest to już tylko otwieranie bramy i kontrola ruchu pojazdów. Coraz częściej, oprócz nadzoru nad BHP, ewakuacją itp., ochrona zaangażowana jest po części w procesy okołoprodukcyjne, takie jak okresowa weryfikacja ciśnienia maszyn, kontrola temperatury itp. Takie zadania wymagają znacznie większej wiedzy - również na temat samych procesów produkcyjnych.

Bardzo często ochrona pełni rolę koordynatora, a wręcz zarządcy danego obiektu - stanowi swoiste centrum dystrybucji zadań dla służb technicznych i sprzątających.

W przypadku obiektów o dużym nasyceniu techniką od pracowników ochrony oczekuje się wykształcenia inżynieryjnego.

- Generalnie zakres działania ochrony znacząco się zmienił i wyraźnie widać trendy wąskiej specjalizacji - podsumowuje Krzysztof Bartuszek.

O zmieniającej się roli pracownika ochrony nie zapomina także wiceprezes Impel Security.

- Oczywiście fundament pozostaje bez zmian - chodzi o zapewnienie optymalnego bezpieczeństwa dla majątku pracowników i klientów kontrahenta, niemniej klienci wymagają daleko idącej aktywności w przyjmowanych rozwiązaniach, wspartych najnowocześniejszą technologią. Do tego dochodzi przeniesienie na firmy ochrony obowiązku zarządzania systemami BMS (Building Management Systems) w zakresie ich bieżącego użytkowania. Dawne funkcje dozorowe zmieniły się więc w funkcje - można je nazwać "integracyjnymi", których nadrzędną rolą jest zapewnienie bezpieczeństwa procesów, jakie odbywają się w obiektach przemysłowych - wyjaśnia Wojciech Kiestrzyń.

To wszystko wymaga jednak inwestowania w rozwój zawodowy osób wiążących swoją przyszłość z tą branżą. - Pracownik wciąż jest podstawowym "produktem", jaki oferuje firma ochrony. Jakość tego produktu powstaje w wyniku przyjętych rozwiązań od momentu rekrutacji, przez system szkoleń i podnoszenia kwalifikacji.

Oczywiście niezbędne jest również zadbanie o odpowiedni nadzór i kontrolę, tak aby odbyte szkolenia i pozyskana wiedza była stosowana w praktyce. Jedno jest pewne - wizerunek pracownika ochrony od wielu lat się umacnia - jako profesjonalisty, będącego wsparciem dla realizacji podstawowych działań przedsiębiorstwa - podkreśla wiceprezes Impel Security.

- Przyszłość tej branży to specjalizacja, dlatego też pracownicy również muszą się rozwijać i podnosić swoje kwalifikacje - przekonuje Krzysztof Bartuszek. Według niego, za kilkanaście lat rynek ochrony będzie rynkiem ekspertów, a zapotrzebowanie na "prostą ochronę" spadnie znacząco wobec rosnących kosztów płacowych, a co za tym idzie rosnących stawek za godzinę pracy. Oznacza to jednocześnie, że praca w ochronie przestanie kojarzyć się z niską płacą, co dziś jest powszechne.

Zacząć od ryzyka

Oczywiście wciąż jednak zdarzają się przypadki, gdy przedsiębiorstwo przemysłowe nie chce, bądź z jakichś przyczyn nie może, zastosować się do powyższych zmian.

- Firma, która szukając oszczędności "na szybko", po prostu redukuje posterunki ochrony bez wprowadzania żadnych zmian w zakresie zabezpieczeń technicznych czy też proceduralnych oraz tnie wydatki na szkolenia, w dłuższej perspektywie musi się liczyć ze wzrostem ryzyka. Zawsze pojawia się tutaj pytanie o to, jak daleko można przesunąć "suwak ryzyka" - zastanawia się pełnomocnik Securitas Polska.

Podstawą wydaje się przede wszystkim prawidłowe zidentyfikowanie źrodeł tego ryzyka. Zdaniem naszych ekspertów, w zdecydowanej większości tkwią one wewnątrz przedsiębiorstwa.

- Kryzys spowodował coraz częstsze funkcjonowanie grup przestępczych, w skład których wchodzą zatrudnieni w zakładzie przemysłowym pracownicy. Mają wtedy znacznie większe możliwości fałszowania dokumentacji magazynowej.

Przyjmowane rozwiązania muszą wykrywać tego typu sytuacje, wraz z jednoznacznym wskazaniem osób, które w procederze biorą udział - przyznaje Wojciech Kiestrzyń.

Do tego dochodzą jednak szeroko rozumiane kwestie społeczne. - Dla przykładu mogę podać klienta, który borykał się z masowymi kradzieżami pracowniczymi, ale nie chciał wprowadzić kontroli osób i bagaży na wejściach, uważając, że będzie to uwłaczało godności jego pracowników. Choć intencje były górnolotne, to w przypadku takiego podejścia uzyskanie faktycznego efektu przez ochronę graniczyło z cudem - przestrzega Krzysztof Bartuszek.

Często też przedsiębiorcy nawiązując współpracę z firmą świadczącą usługi ochrony, podchodzą do niej nieufnie ze względu na złe doświadczenia z przeszłości.

- Niestety, poziom usług świadczonych na polskim rynku wciąż jest bardzo różnorodny - delikatnie ujmuje problem przedstawiciel Securitas.

Stąd coraz częściej firmy z branży starają się kształtować partnerskie relacje z klientami.

Najpierw definiują ryzyka razem z klientem, tak aby mógł on świadomie podejmować decyzję co do niezbędnego zakresu ochrony. Następnie powstaje model - system ochrony i dopiero po jego akceptacji przechodzi się do kwestii finansowych.

- Polityka otwartej kalkulacji pozwala klientowi zapoznać się dokładnie z kosztami po naszej stronie. Oczywiście nie jesteśmy instytucją non-profit, ale gramy fair i określamy nasz zysk procentowo - tak aby klient wiedział, za co płaci - zapewnia Krzysztof Bartuszek.

Takie podejście w zasadzie pozwala klientowi na samodzielne wykreowanie oferty dla siebie - na etapie ofertowania firma oferująca usługę pełni głównie rolę eksperta i konsultanta.

Marcin Szczepański

Wybrane dla Ciebie

Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Pięć zawodów przyszłości. Ci pracownicy mają być rozchwytywani
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Dramatyczna sytuacja na rynku ziemniaków. "Są sprzedawane za bezcen"
Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć
Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć
Nastolatek wyłudził 600 tys. zł. Zakładał garnitur i udawał adwokata
Nastolatek wyłudził 600 tys. zł. Zakładał garnitur i udawał adwokata
Podhalański Patrol Budowlany. Tak walczą z patodeweloperką w Zakopanem
Podhalański Patrol Budowlany. Tak walczą z patodeweloperką w Zakopanem
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Problemy giganta. Makro zamyka cztery hale w Polsce
Problemy giganta. Makro zamyka cztery hale w Polsce
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Duża zmiana w Biedronce. Klienci szybko ją zobaczą
Duża zmiana w Biedronce. Klienci szybko ją zobaczą
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków