Ochroniarze wypowiadają wojnę
Minimalna stawka godzinowa ochroniarza powinna wynosić 11,4 zł. Tymczasem wielu strazników chroni obiekty użyteczności publicznej za dużo mniej. Polski Związek Pracodawców Ochrona oskarża państwowe instytucje o łamanie prawa.
31.03.2008 | aktual.: 31.03.2008 11:26
Minimalna stawka godzinowa ochroniarza powinna wynosić 11,4 zł. Tymczasem wielu strażników chroni obiekty użyteczności publicznej za dużo mniej. Polski Związek Pracodawców Ochrona oskarża państwowe instytucje o łamanie prawa, informuje "Rzeczpospolita".
"Gazeta" twierdzi, że ich zdaniem na liście winowajców są także ... prokuratury, sądy, urzędy skarbowe, muzea, uczelnie i inne ważne placówki publiczne. Wszystkie te obiekty muszą być pilnowane – to obowiązek ustawowy.
– Będziemy składać doniesienia, bo naszym zdaniem, placówki finansowane z pieniędzy publicznych najczęściej świadomie zlecają usługi wyceniane według stawek uniemożliwiających zorganizowanie ochrony z poszanowaniem prawa – mówi Tomasz Banaszkiewicz, wiceprezes PZPO, a zarazem wiceszef Konsalnetu, jednej z pięciu największych w kraju firm ochroniarskich.
Polski Związek Pracodawców Ochrona to dziś jedyna organizacja reprezentująca 200 tys. ochroniarzy i prawie 4 tys. firm security w kraju. W zeszłym roku wartość rynku usług związanych z bezpieczeństwem szacowana była na 5 mld zł. W 2008 r. ma sięgnąć 5,6 mld.
Prezes Banaszkiewicz i eksperci PZPO wyliczyli, że stawka za godzinę pracy dla strażnika zatrudnionego na stałe ( po uregulowaniu składek ZUS i innych obowiązkowych opłat i podatków)
nie może być niższa od 11,4 zł brutto. – Tyle musi dostać firma i to przy założeniu, że miesięczna gaża pracownika jest równa płacy minimalnej (1126 zł) a zatrudniająca go spółka działa legalnie, czyli zachowuje procedury wynikające z prawa pracy – mówi wiceprezes Konsalnetu.
Tymczasem wskutek zaciętej rywalizacji o zamówienia, wręcz wojny cenowej między firmami ochrony, przystają one na zlecenia wycenianie grubo poniżej kosztów. – Instytucje proponują w przetargach stawki za godzinę pracy nawet o połowę niższe od tych, które gwarantowałyby spełnienie wymogów legalności zatrudnienia – przekonuje Krzysztof Zgoda z komisji krajowej NSZZ „Solidarność”, od dwóch lat zwalczający łamanie prawa pracy i inne patologie w branży ochroniarskiej.
Dorota Godlewska, prezes PZPO i właścicielka firmy Dosa, twierdzi, że w przetargach niezmiennie o wygranej tej czy innej firmy przesądza oferowana najniższa cena. – Nikt w publicznej instytucji nie zadaje przy tym pytania, czy stawkę godzinową na poziomie 5,6 zł może zaproponować firma, która dba o zachowanie standardów prawa pracy – mówi prezes PZPO. Problem jest poważny, bo publicznych instytucji pilnuje obecnie armia licząca 50 tys. ochroniarzy. Zdaniem Godlewskiej dwuznaczne postępowanie urzędów psuje rynek. Związek pracodawców już gromadzi przykłady kontraktów, które mogłyby budzić wątpliwości. 8,40 zł netto za godzinę pracy ochroniarza (w tym pogotowie interwencyjne na wezwanie) będzie np. płacił zwycięzcy przetargu Sąd Rejonowy w Garwolinie.
Prokuratura Rejonowa w Lubinie zdobyła strażników za 6 zł i 50 groszy netto za godzinę. Centrum Obsługi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów będzie strzeżone za stawkę 10,30 zł. A Prokuratura Okręgowa w Płocku wynajęła ochroniarzy z licencjami i bronią już za 6, 64 zł netto. Na czarnej liście PZPO jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (stawka 8, 30 zł za godzinę), Akademia Górniczo Hutnicza w Krakowie ( 7,90 zł) oraz białostocki oddział ZUS (10 zł).
Zbigniew Lentowicz