Trwa ładowanie...

Odpowiednią dać słowu cenę

Polscy wydawcy, wzorem francuskich, chcą decydować, ile będą kosztowały książki - pisze "Puls Biznesu".

Odpowiednią dać słowu cenęŹródło: Flickr / CC, fot: judi
d3ry6m3
d3ry6m3

Gazeta wyjaśnia, że ostatnich szlifów nabiera obywatelski projekt ustawy o książce. Nad prawem wzorowanym na tak zwanej ustawie Langa, którą we Francji wprowadzono w 1981 roku, pracuje zrzeszająca wydawców Polska Izba Książki. Głównym założeniem jest wprowadzenie stałej ceny na nowości wydawnicze, co w zamyśle autorów ma wzmocnić mniejsze księgarnie, urozmaicić ofertę literacką i promować czytelnictwo.

Empik - największy detalista książkowy w kraju - uważa, że należy mądrze uregulować rynek książki w Polsce, dlatego - co do zasady - popiera inicjatywę. Krytyczny wobec projektu ustawy jest natomiast Mariusz Rutowicz, prezes Matrasa, czyli gracza numer dwa na księgarskim rynku. - Polska to nie Francja. Polak czyta 8-10 razy mniej niż przeciętny Francuz. Klient musi mieć powód, by przyjść do księgarni - a cena i promocje to powody, które wywołują ruch - przekonuje Mariusz Rutowicz.

Więcej na ten temat - w "Pulsie Biznesu".

d3ry6m3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ry6m3