Odreagowanie na rynku walutowym

Wczorajsza sesja i początek dzisiejszej przyniosły odreagowanie ostatnich spadków w notowaniach EUR/PLN oraz USD/PLN. Kurs euro po zejściu wczoraj rano do poziomu 4,1000 zł, wzrósł pod koniec dnia w okolice 4,1350, a dziś zwyżkuje już ponad 4,1500.

Odreagowanie na rynku walutowym
Źródło zdjęć: © TMS Brokers

18.09.2009 09:31

Wczorajsza sesja i początek dzisiejszej przyniosły odreagowanie ostatnich spadków w notowaniach EUR/PLN oraz USD/PLN. Kurs euro po zejściu wczoraj rano do poziomu 4,1000 zł, wzrósł pod koniec dnia w okolice 4,1350, a dziś zwyżkuje już ponad 4,1500. Wartość dolara natomiast po wczorajszej porannej zniżce do poziomu 2,7700, dzisiaj ok. godz. 9.00 oscylowała wokół poziomu 2,8200. Za odreagowaniem tym nie stoją jednak żadne czynniki fundamentalne z kraju, czy regionu - osłabienie złotego ma miejsce na fali lekkiej korekty na pozostałych rynkach.
Dziś rano prezes Narodowego Banku Polskiego S. Skrzypek po raz kolejny potwierdził, iż Rada Polityki Pieniężnej wciąż znajduje się w cyklu poluźniania polityki monetarnej. Po raz pierwszy dodał on jednak, iż na rynku pojawiły się sygnały, które skłaniają Radę do przemyśleniu tego stanowiska. Zasugerował również, iż RPP zastanowi się nad zmianą nastawienia prawdopodobnie w październiku, kiedy to będzie miała lepszy obraz sytuacji gospodarczej w kraju, po ostatnich mieszanych publikacjach makroekonomicznych. Kolejna obniżka kosztu pieniądza na wrześniowym posiedzeniu wydaje się jednak mało prawdopodobna. Krajowa gospodarka radzi sobie bowiem całkiem nieźle, pomimo spowolnienia gospodarczego, a inflacja rośnie – w sierpniu wyniosła ona 3,7% r/r, co oznacza zwyżkę w porównaniu z poprzednim odczytem na poziomie 3,6% r/r. Według prognoz rynkowych tempo wzrostu cen w naszym kraju może osiągnąć jeszcze w tym roku poziom 4%, po czym powinno zacząć spadać. Jakkolwiek wczorajsze dane o produkcji przemysłowej w kraju
zaskoczyły negatywnie (oczekiwano wzrostu produkcji w sierpniu o 0,4% r/r, wykazała ona natomiast spadek o 0,2% r/r), jednak w porównaniu z kilkunastoprocentowymi spadkami produkcji u naszych sąsiadów (Czechy, Węgry), Polska gospodarka wypada bardzo korzystnie. Również płace, pomimo sierpniowego odczytu słabszego od oczekiwań, wciąż rosną. Zdaniem Skrzypka, jednym z głównych czynników, sugerujących zmianę nastawienia Rady do polityki monetarnej, są ostatnie doniesienia o deficycie budżetowym w kraju w przyszłym roku.

Dziś z kraju nie napłyną żadne dane makroekonomiczne, krajowa waluta powinna zatem wciąż podążać za nastrojami na globalnym rynku - światowi inwestorzy natomiast mogą wykazywać dziś chęć do odreagowania i wzięcia części zysków przed końcem tygodnia.

Kurs EUR/USD po dynamicznych wzrostach wszedł wczoraj w fazę konsolidacji w przedziale 1,4700-1,4765. Dzisiaj przed godz. 9.00 zdołał się jednak wybić się dołem z tego przedziału wahań, co może być sygnałem do korekty spadkowej. Notowania tej pary walutowej pozostają bardzo silnie wykupione, dlatego takie odreagowanie wydaje się niezbędne przed dalszą drogą „na północ”. Najbliższe istotne wsparcie które może hamować zniżkę EUR/USD to 1,4640.
Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny jest wyjątkowo ubogi. Poznamy co prawda dane na temat salda na rachunku obrotów bieżących strefy euro, ale trudno oczekiwać, by przyniosły one reakcje notowań walut.

Wczoraj na amerykańskich giełdach oraz dzisiaj na parkietach azjatyckich obserwowaliśmy niewielkie odreagowanie ostatnich wzrostów. Z podobną sytuacją możemy mieć do czynienia na Starym Kontynencie. Niewielka korekta na giełdach powinna sprzyjać zniżce kursu EUR/USD. Dzisiaj wygasa wrześniowa linia instrumentów pochodnych, w związku z czym na światowych parkietach można oczekiwać podwyższonej zmienności. Nie powinna się ona zbyt silnie przekładać na notowania eurodolara, jednak może mieć wpływ np. na waluty naszego regionu.

Dolar zdecydowanie silniej niż względem euro, zyskuje względem funta. Dzisiaj o godz. 9.00 kurs GBP/USD kształtował się na poziomie 1,6340, podczas gdy jeszcze wczoraj wynosił nawet 1,6560. Sentyment wobec funta uległ osłabieniu, po tym jak w prasie pojawiła się informacja, że plan brytyjskiego banku Lloyds odnośnie zwiększenia kapitału, nie zyskał akceptacji tamtejszej komisji nadzoru. Według tych doniesień, uwzględniona we wspomnianym planie wartość nowego kapitału jest zbyt niska, by sprostać rosnącym złym długom. W związku z niespełnieniem wymagań Lloyds musi pozostać uczestnikiem rządowego programu ochrony aktywów.

Joanna Pluta
Tomasz Regulski
DM TMS Brokers S.A.

Źródło artykułu:TMS Brokers
złotydolarwaluty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)