Opiekunka katowała upośledzone dzieci?
Po kontroli kuratorium dyrektorka ośrodka została zawieszona. Sprawą zajęła się prokuratura
24.10.2013 | aktual.: 24.10.2013 08:40
Groza! Chore i bezbronne dzieci z ośrodka dla niepełnosprawnych w Jaszkotlu (woj. dolnośląskie) miały prawdopodobnie wiązane rączki, były bite i za karę musiały godzinami siedzieć na nocniku. Po kontroli kuratorium dyrektorka ośrodka została zawieszona. Sprawą zajęła się prokuratura.
Koszmar chorych dzieci wyszedł na jaw po doniesieniach medialnych. Jedna z pracownic w ośrodku wysłała szokujące zdjęcie do jednej z telewizji. Byli na nim dwaj chłopcy z zespołem downa, którzy siedzą na nocnikach ze skrępowanymi rączkami. Po tych doniesieniach prokuratura i kuratorium zajęły się sprawą.
– Wszczęliśmy postępowanie z urzędu po doniesieniach medialnych. Sprawdzamy czy doszło do znęcania się nad wychowankami, w tym czy dzieci były bite – mówi Małgorzata Klaus (37 l.) z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Czy w ośrodku dzieje się coś niepokojącego sprawdziło również kuratorium.
– Przeprowadziliśmy dwudniową kontrolę w ośrodku. W jej trakcie pracownicy ośrodka i rodzice dzieci, które tam przebywają wypełnili anonimowe ankiety. 5 - 6 osób spośród pedagogów wskazało, że dochodzi tam do nadużyć, czyli m.in. do bicia. To wzbudziło nasz niepokój i skierowaliśmy pismo do pełnomocnika wojewody do spraw dyscyplinarnych dla nauczycieli z wnioskiem o wszczęcie postępowania wyjaśniającego – mówi Janina Jakubowska, rzeczniczka dolnośląskiego kuratorium. Jak wynika z tych samych ankiet, rodzice nie zauważyli żadnych niepokojących zachowań. Jak na razie zawieszona została dyrektorka ośrodka. Czy będą kolejne kary – okaże się po prokuratorskim śledztwie.
MA