Opóźniony przylot pensji

Pracownicy bydgoskiego Portu Lotniczego
skarżą się, że ich pensje od kilku miesięcy nie są wypłacane w
terminie - informuje "Express Bydgoski".

_ Kasa firmy jest pusta _ - twierdzą. Dziesiątego dnia każdego miesiąca - to gwarantowany w umowach termin wypłat dla części załogi zatrudnionej w bydgoskim Porcie. Pozostali, w tym między innymi zarząd spółki oraz pracownicy biura turystycznego, odbierają wynagrodzenia w pierwszym dniu miesiąca. I, jak mówią pracownicy, wypłaty dla tej ostatniej grupy wypłacane są rzetelnie, zgodnie z umową - opisuje dziennik.

_ Czego nie można powiedzieć o nas. Na przykład w tym miesiącu mieliśmy otrzymać pieniądze dziesiątego. Na konta poszły dopiero w piątek, czyli pięć dni po terminie. To nie jest pierwsza tego typu sytuacja _ - pracownicy obawiają się o kondycję spółki. _ Wiemy, że to nie jest zła wola kierownictwa, a po prostu brak pieniędzy na koncie spółki _ - dodają.

Prezes Portu, Tomasz Makowski zaprzecza, jakoby firma miała kłopoty finansowe. _ Nie ma mowy o braku płynności. Ta sytuacja to efekt opóźnienia zobowiązań naszych kontrahentów. Czekaliśmy po prostu na przelewy. Gdy tylko dotarły, natychmiast wypłaciliśmy pracownikom wynagrodzenia. Przecież z pustego i Salomon nie naleje _ - T. Makowski dodał, że poślizg z wypłatami był incydentem. _ W tym roku to pierwszy taki przypadek. W ubiegłym roku tylko raz miała miejsce taka sytuacja i również z przyczyn od nas niezależnych _ - powiedział "Expressowi Bydgoskiemu". (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)