Palikot kandyduje na prezydenta

Janusz Palikot oficjalnie ogłosił, że weźmie udział w wyborach prezydenckich w 2015 roku.

Palikot kandyduje na prezydenta
Źródło zdjęć: © Rzeczpospolita | Rzeczpospolita

14.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 11:16

Zapowiedział w niedzielę, że chce ubiegać się o urząd dla "aktywnej prezydentury i pozytywnej zmiany".

- Zdecydowałem, się kandydować na urząd prezydenta Rzeczypospolitej, ponieważ Polska potrzebuje aktywnej prezydentury (...) na rzecz pozytywnych zmian. To nieprawda, że prezydent jest tylko "strażnikiem żyrandola" - oświadczył Palikot w niedzielę przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie.

- Prezydent, dzięki inicjatywie ustawodawczej, dzięki możliwości weta, może z koalicją rządzącą wypracowywać różnego rodzaju rozwiązania i kompromisy, które mogą spowodować, że setki tysięcy ludzi będą szczęśliwe, że zostaną rozwiązane ich problemy - mówił Palikot.

- Właśnie na rzecz takiej aktywnej prezydentury i takiej pozytywnej zmiany chcę kandydować - dodał.

Przypomniał, że prezydent jest jedynym politykiem wybieranym w powszechnych i w związku z tym ma szczególny mandat i zobowiązania - spowodować, żeby głos i opinia każdego człowieka w Polsce była ważna, znacząca i brana pod uwagę przez samego prezydenta. - Współczesna technika, współczesne technologie dają takie możliwości. Chce, aby przyszły prezydent z tych możliwości technicznych korzystał - mówił.

- Nie może być tylko tak, że pyta się obywateli wtedy, gdy odbywają się wybory, a kiedy podpisuje się ważne ustawy, tego głosu często już nie słychać - podkreślił.

W ocenie Palikota wśród rzeczy do zrobienia w Polsce jest poprawa warunków działalności gospodarczej, bo niewiele tu się poprawiło podczas rządów PO-PSL i urzędowania Bronisława Komorowskiego. "Wciąż jest to droga przez mękę, gdzie oprócz samego ryzyka biznesowego trzeba brać opór administracji i niechęć otoczenia, niechęć urzędników. To się musi zmienić, to się może zmienić" - oświadczył Palikot. "Zupełnie inaczej jest w większości państw Unii Europejskiej" - dodał.

W ocenie szef Twojego Ruchu ostatnie wybory samorządowe pokazały, że jest wola społeczna do zmian, większa niż są to dzisiaj skłonni zaakceptować politycy. - Zmian, które powodują, że w Polsce zarówno człowiek wierzący, o innej orientacji seksualnej, czy jakichkolwiek innych mniejszościowych poglądach może pełnić najważniejsze funkcje i może być równy - podkreślił.

- W imieniu tej równości i tych praw każdego człowieka, żeby był równy, chce również kandydować w tych wyborach - dodał.

- W Polsce bardzo wielu ludzi oczekuje, by Kościół przestał być +szarą eminencję władzy+, mającą ogromny niedemokratyczny wpływ na nasze społeczeństwo i na nasza politykę. Także z tego powodu chcę kandydować w wyborach, będąc przekonanym, że być może ten mój głos, moja kandydatura, będzie pewnego rodzaju zobowiązaniem - niezależnie od tego, kto wygra te wybory - aby ten punkt widzenia i ten sposób rozumienia funkcji prezydenta był w Polsce obowiązujący - zaznaczył Palikot.

Palikot wygłosił jedynie oświadczenie, nie odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Socjolog, dyrektor Instytutu Socjologii PAN prof. Henryk Domański powiedział, że decyzja Palikota nie jest zaskakująca. "W końcu to powiedział, jako jeden, z niewielu jeszcze. Myślę ze to jest jego jedna z niewielu szans jakie ma, żeby odegrać jakąś rolę polityczną" - ocenił.

- Jego partia chyli się ku upadkowi, jej rola jest minimalna w porównaniu z innymi - dodał profesor.

W jego ocenie szanse Palikota w tych wyborach są małe. "Gdyby były większe, jego partia miałaby większe znaczenie. Teraz to jest na granicy 2-3 proc., więc myślę, że takie same szanse ma Palikot. Nie większe" - ocenił.

Przypomniał, że Palikot miał okres wzrostu od 2010 do 2011 r. - Później wydawało się, że odegra większą rolę, że będzie - jak mówił - jakąś lewicą, ale okazało się to poważnym niepowodzeniem" - powiedział.

- W związku z tym jedyną rzeczą, jaką Palikot może zrobić, żeby podkreślić swoją rolę polityczną, to wystąpić indywidualnie i wybory prezydenckie są do tego dobra okazją - stwierdził socjolog.

W połowie listopada w sondażu TNS Polska Twój Ruch był poniżej progu wyborczego do Sejmu z 2 proc. poparciem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)