Piątkowy marazm
Ostatnia sesja minionego tygodnia upłynęła na rynkach pod znakiem poszukiwania pretekstów do korekty. Na warszawskim rynku terminowym, marcowa seria kontraktów rozpoczęła kwotowania z poziomu 2 324, tracąc 6 pkt w stosunku do czwartkowego odniesienia.
30.01.2012 08:40
Po chwili wahań, kupujący przejęli inicjatywę, wyprowadzając po godz. 9:00 kurs FW20H12 ponad kreskę. Dobre dane z krajowej gospodarki (przewyższający oczekiwania odczyt PKB za 2011 r.) dodały stronie popytowej animuszu, co kilka minut po godz. 12:00 przełożyło się na wyznaczenie dziennego maksimum na pułapie 2 346 pkt. W kolejnych godzinach handlu, pogorszenie nastrojów na parkietach zachodnich nie pozostało bez wpływy na stan rynku na Książęcej. Przebudzone niedźwiedzie sprowadziły przed godz. 15:00 kwotowania poniżej kreski, ustanawiając sesyjne minimum na poziomie 2 321 pkt. Ostatni kurs wypadł na wysokości 2 329 pkt (-0,04%). Sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie zaledwie 28,9 tys. sztuk kontraktów. Baza na koniec spadła o 2 pkt do poziomu 23 pkt, LOP spadł do niespełna 113 tys. pozycji
Piątkowa sesja nie wnosi wiele do obrazu rynku. Przy znacząco obniżonej aktywności, dzienny zakres zmagań pozostał w górnym zakresie poprzedniej sesji. Efektem graficznym rynkowych zmagań jest wyrysowana w obrazie dziennym niska biała świeca z dłuższym, górnym cieniem. Strona popytowa podjęła próbę wyrównania czwartkowego maksimum, jednak w ostatecznym rozrachunku, wobec kontrakcji podaży, musiała się skoncentrować na obronie swojego dorobku z poprzedniego dnia. Potencjał spadkowy wyczerpał się o wiele powyżej najważniejszego wsparcia, jakie wyznacza aktualnie połowa czwartkowego korpusu (2 310 pkt), pokrywająca się w przybliżeniu z poziomem grudniowych szczytów. Szybkie oscylatory nieznacznie skorygowały swoje wartości, natomiast ruch kontynuuje oscylator siły trendu ADX, który wskazuje na umacnianie byczego momentum.
Wsparcie: 2310, 2290, 2256
Opór: 2348, 2375, 2448