Pikieta "Solidarności"
Przed grudziądzką chłodnią "Solidarność"
zorganizowała pikietę. Prawdopodobnie będą kolejne akcje - piszą
"Nowości".
26.09.2006 | aktual.: 26.09.2006 01:47
"Znajdzie się kij na Żukowskiego r...", "Serdecznie witamy: dlaczego pan tak robi?" - z takimi okrzykami kilkudziesięciu związkowców protestowało wczoraj przed Chłodnią. Uzbrojeni w megafon i gwizdki związkowcy z "Solidarności" z zakładów w Chełmnie, Grudziądzu, Toruniu i Włocławku licznie odpowiedzieli na apel grudziądzkiego Podregionu "S".
_ W pełni solidaryzujemy się z kolegami z Grudziądza i innych miast _- mówili związkowcy z Chełmna, którzy stanęli w obronie trzech członków zarządu zakładowego związku w Chłodni: Józefa Modzelewskiego, Henryka Lewandowskiego i Zbigniewa Kernsteina. To ich dyscyplinarne wyrzucenie z pracy było powodem pikiety.
Sprawa czeka na rozstrzygnięcie w sądzie, ale związkowcy postanowili nie czekać. _ Praca jest podstawowym prawem i dobrem człowieka, środkiem do utrzymania rodziny _- mówiła Renata Kucharska z zakładowej "S" w PSS Społem w Grudziądzu. _ By dobrze wypełniać zawodowe obowiązki, pracownik powinien być traktowany z godnością, nie tak jak w Chłodni _ - dodaje.
Powodu protestu nie rozumie Stanisław Żukowski, przedsiębiorca z Brodnicy, od niedawna właściciel grudziądzkiej Chłodni. _ Nie ja jestem winny sytuacji sprzed dwóch lat, kiedy sąd ogłosił upadłość z opcją likwidacji _ - mówił dziennikarzom. (PAP)