Plaga szczurów w polskim mieście. "Wieczorem nie da się wyjść"
Ulice w centrum Wrocławia opanowały szczury. Jedną z nich internauci nazywają z przekąsem "Rat street". Gryzoni jest tak dużo, że część mieszkańców boi się wychodzić po zmroku z domu.
"Ja wynoszę śmieci tylko rano, bo wieczorem się nie da wyjść. Jak wracam późno do domu, to tylko z parasolką i butami na obcasie. Stukam, żeby je odstraszyć, ale to nie zawsze działa" - mówi "Gazecie Wyborczej" pani Aleksandra, która mieszka w okolicach ulicy Igielnej, określanej mianem "Rat street".
Kobieta tłumaczy, że pierwszego szczura spotkała trzy lata temu. Od tamtej pory ma być ich w centrum Wrocławia coraz więcej. Szczyt przypada na grudniowy jarmark świąteczny. - Biegają między nami, wyskakują ze śmietników, widzimy je przejechane na ulicy (...) Z okienka piwnicznego wyskoczyły na mnie dwa szczury bijące się o jedzenie. One są agresywne. Dobrze, że miałam walizkę, zdążyłam się zasłonić - opowiada GW mieszkanka Igielnej.
Kolejka do kebaba w Warszawie. Oto "efekt Książula"
"Gazeta Wyborcza" pisze, że Wrocław wydaje na walkę ze gryzoniami 2,5 mln zł rocznie. Gmina przeprowadza deratyzacje, modernizuje pojemniki na śmieci. Apeluje także do mieszkańców o niewyrzucanie śmieci do kanalizacji i zamykanie klap śmietnikowych. Mateusz Krzyżowski z firmy deratyzacyjnej DDD Serwis, oszacował w rozmowie z dziennikiem, że w mieście żyje co najmniej milion szczurów.
Szczury plagą dużych miast
Choć w stolicy Dolnego Śląska populacja szczurów daje się mieszkańcom wyjątkowo we znaki, obecność tych gryzoni jest problemem większości dużych miast. W 2023 r. władze Paryża utworzyły specjalną grupę roboczą ds. "wspólnego życia" ze szczurami. Paryski ratusz twierdził, że szczury "nie stanowią problemu zdrowia publicznego" i że przypadki przenoszenia leptospirozy, czyli bakteryjnej choroby zakaźnej dotyczą głównie pracowników oczyszczania miasta.
W Polsce z plagą szczurów zmagają się np. mieszkańcy Sosnowca. Jak podawał serwis sosnowiec.wyborcza.pl, gryzonie zbudowały nory wokół jednego z budynków, wspinają się po ścianach i skaczą po parapetach okien na parterze. Wygryzły także tunele w ociepleniu elewacji.
źródło: "Gazeta Wyborcza"