Po co nam inspektor rowerowy?

Kraków zatrudnił inspektorów rowerowych! Jednak zatrudnieni eksperci, to nie jak mogło by się wydawać policjanci, czy strażnicy miejscy, a... urzędnicy.A skoro są urzędnikami otrzymują też urzędniczą pensje

Po co nam inspektor rowerowy?
Źródło zdjęć: © Stock

30.09.2013 | aktual.: 04.11.2013 13:18

Nowi urzędnicy mają zająć się m.in. inwentaryzacją 128 km krakowskich ścieżek rowerowych, planowaniem nowych tras dla jednośladów oraz rozwiązywaniem bieżących problemów wszystkich miłośników dwóch kółek. Podobne stanowiska funkcjonują już we Wrocławiu, Warszawie, Łodzi, czy Szczecinie.

Krakowscy inspektorzy otrzymywać będą pensję urzędniczą w przedziale od 2400 do 3200 zł brutto. Ale czy w dobie szalejącego kryzysu, zatrudnianie nowych urzędników do sprawowania zadań, które mogłyby zostać zlecone np. służbom mundurowym jest potrzebne? – Postanowiliśmy przyjąć osoby, która pomogą nam w lepszym zrozumieniu oczekiwań środowisk rowerzystów. Pracownicy zostali wyłonieni z naboru – wyjaśnia Michał Pyclik z ZIKiT.

Na inspektorów czeka ogrom pracy. – Prowadzimy inwentaryzacje ścieżek rowerowych, a także przygotowujemy szczegółową mapę rozwiązań drogowych – mówi Małgorzata Jedynak, specjalista rowerowy. Z kolei Marcin Wójcik rowerowy inspektor zaznaczył, że chcą osiągnąć kompromis między kierującymi, którzy chcą aby Kraków był jedną wielką ścieżką rowerową, a osobami, którym naprawdę brakuje infrastruktury rowerowej.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Władza wyda na bankiety 60 tys. zł!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)