Pocztowcy skłonni do kompromisu
Do kompromisu trzeba ustępstw z obu stron. Po stronie dyrekcji ich nie widać - mówi szef Solidarności Poczty Polskiej Bogumił Nowicki.
16.04.2008 | aktual.: 16.04.2008 14:56
Do kompromisu trzeba ustępstw z obu stron. Po stronie dyrekcji ich nie widać. Za 500 zł podwyżki bylibyśmy skłonni zrezygnować ze strajku - w TVN CNBC Biznes szef Solidarności Poczty Polskiej Bogumił Nowicki.
Rozmowy związkowców Poczty Polskiej z dyrekcją trwają już kilka miesięcy, a efektów jak nie było, tak nie ma. Strajk pocztowców jest już niemal pewny. Mimo to związkowcy zarzekają się, że wciąż mają nadzieję na porozumienie. - Tylko że do kompromisu potrzebne są ustępstwa po obu stronach. A stanowisko dyrekcji nie zbliża się nawet odrobinę do naszego - mówił Nowicki. - Mam wrażenie, że ktoś nas podkręca do strajku, by mieć pretekst do dalszej komercjalizacji Poczty Polskiej - mówił Nowicki.
Szef Solidarności pocztowców ma nadzieję, że wyznaczona data strajku (21 kwietnia - od red.) zdynamizuje rozmowy i doprowadzi rozmowy do pomyślnego końca. - Za podwyżkę w wysokości 500 zł skłonny byłbym zaryzykować, narazić się kolegom i podpisać porozumienie - stwierdził Nowicki. Pierwotnie pocztowcy domagali się 700 zł podwyżki.
Zobacz też:
ZAOSZCZĘDZISZ NA MAJÓWCE
KOSZTOWNE ZWIĄZKI