Podniebna wigilia

Gdzie gubi się Kevin, filmowy bohater świątecznego hitu "Kevin sam w Nowym Jorku"? Na lotnisku

Podniebna wigilia
Źródło zdjęć: © arch. prywatne

20.12.2013 | aktual.: 23.12.2013 14:17

Gdzie gubi się Kevin, filmowy bohater świątecznego hitu "Kevin sam w Nowym Jorku"? Na lotnisku. A jak kończy się słynne, również świąteczne, "To właśnie miłość"? Sceną... na lotnisku. Bo lotniska kojarzą się nam – szczególnie w czasie Bożego Narodzenia – z przylotami bliskich. Dla garstki ludzi – z ich odlotami. Bo rodziny członków załogi linii lotniczych muszą się w tym czasie pożegnać z bliskimi, którzy Wigilię często spędzają na pokładzie samolotu.

O tym, jak wyglądają święta poza domem i jakim pasażerem jest Święty Mikołaj rozmawiamy z Kevinem Markowiczem, Ambasadorem marki Wizz Air w Polsce oraz z Krzysztofem Rogowskim, stewardem Polskich Linii Lotniczych LOT.

Rozmowa z Kevinem Markowiczem, Ambasadorem marki Wizz Air w Polsce

Święta poza domem... Jak one wyglądają?

To moje trzecie święta na pokładzie samolotu Wizz Air i praktycznie pierwsza Wigilia, której nie spędzę z rodziną. Trzy lata temu – ze względu na przylot po godz. 20 – moi bliscy przełożyli świąteczną kolację i dzięki temu w ten wyjątkowy dzień mogłem zasiąść do stołu, jak większość z nas. W tym roku jednak czeka mnie wylot do Tel Awiwu, przylot z powrotem do Katowic planowany jest dopiero na kwadrans po godz. 22. I jeszcze godzina drogi z lotniska. To już za późno na wigilijne spotkanie...

W sam raz, aby zdążyć na pasterkę.

Chyba też za późno.

Wigilia poza domem, a pozostałe świąteczne dni?

W tym roku zarówno pierwszy, jak i drugi dzień Świąt spędzę w domu. Wieczór wigilijny przełożyliśmy więc o jeden dzień. W ubiegłym roku sytuacja była odwrotna - Wigilię spędziłem w domu, ale drugiego dnia Świąt już byłem na pokładzie samolotu Wizz Air.

Jak wyglądają święta w samolocie?

Święta na pokładzie wyglądają podobnie jak każdy dzień, no może spędzony w milszej atmosferze. Przede wszystkim jednak, jako załoga, musimy dbać o bezpieczeństwo pasażerów, nie możemy sobie pozwolić na rozluźnienie. W odstępach między serwisami, kiedy to mamy chwilę dla siebie, rozpakowujemy przywiezione z Polski dania i smakujemy ich w trakcie lotu. Tak będzie i tym razem. Już wiem, że będzie fajnie, bo też leci ze mną świetna załoga.

A święty Mikołaj? Też z wami lata?

Czasami... Pamiętam taką akcję Wizz Air, kiedy to – aby usiąść na wygodnym miejscu z możliwością rozłożenia nóg (Xtra Legroom) – trzeba było przebrać się za Mikołaja. Wtedy co czwarta osoba miała na głowie świąteczną, czerwoną czapkę z pomponem! Niekiedy ubierają ją także pracownicy Wizz Air i rozdają pasażerom cukierki.

Czuć wśród pasażerów świątecznego ducha?

Jak najbardziej, większość z nich wraca przecież do swoich rodzin, aby wspólnie zasiąść do kolacji, porozmawiać i spędzić razem te wyjątkowe chwile, czasem po długiej rozłące. Prezentami się oczywiście nie wymieniamy, ale nawzajem życzymy sobie wesołych Świąt. To taki miły gest.

Oni wychodzą, załoga pozostaje na pokładzie, po czym rusza w drogę powrotną. Jest czas, aby kupić jakieś świąteczne prezenty?

Prezenty kupiłem już wcześniej, część na lotnisku, gdzie możemy skorzystać z oferty wolnocłowej, a część w Wielkiej Brytanii. Latamy tam z Wizz Air dość regularnie i mamy chwilę dla siebie. Wolę zrobić zakupy w innym kraju niż w Polsce, bo wiem, że prezenty będą ciekawe i oryginalne.

Największym prezentem jest pewnie Pana przyjazd do domu.

Moja pierwsza Wigilia poza domem była dla rodziny sporym szokiem, choć i tak udało mi się przyjechać na wieczór. Teraz po prostu ustalamy świąteczny grafik pode mnie.

Rozmowa z Krzysztofem Rogowskim, stewardem Polskich Linii Lotniczych LOT.

Jak spędza Pan święta poza domem? Czy w tegoroczną Wigilię zasiądzie Pan do stołu razem z rodziną?

Święta poza domem spędzam na szczęście dość rzadko, tegoroczne również spędzę w domu. Ale zdarzało się, że zamiast pakować prezenty musiałem spakować walizkę i ruszyć do pracy. Zazwyczaj jeśli nie pracuję w Wigilię to w inny świąteczny dzień. Wszystko zależy od otrzymanego planu lotów na dany miesiąc. Loty odbywają się codziennie, również we wszystkie dni świąteczne - jest ich tylko mniej. W Wigilię ostatnie rejsy mogą lądować nawet o 23.00.

A jak w takim razie wyglądają święta w samolocie? Załoga organizuje "podniebną" Wigilię?

Gdy pracuję w święta i wykonuję loty europejskie to wracam do domu na noc. Jeżeli natomiast wykonuję rejs dalekodystansowy, na przykład 23 grudnia, to w takim przypadku załoga samolotu zostaje – jak w tym roku – w USA na całe święta. Wtedy zawsze obchodzimy Wigilię razem przy jednym stole.

Ale to jednak nie to samo...

Spędzanie świąt z dala od rodziny zawsze było trudne. Odkąd mam dziecko jest jeszcze ciężej. Nie jest to miłe uczucie, gdy w tym wyjątkowym okresie, gdy wszystkie rodziny spędzają czas razem, ja pakuję walizkę i sam lecę na drugi koniec świata. A rodzina zostaje w domu...

A pasażerowie? Czy czuć na pokładzie ducha świąt? A może wręcz przeciwnie – widzi się tylko niezadowolonych, spóźnionych, ogarniętych świąteczną gorączką podróżnych?

Praca w święta nie różni się znacząco od innych dni, zazwyczaj w tym okresie samoloty są pełne, ale taka sama sytuacja ma miejsce np. w okresie wakacji. Zawsze znajdzie się też jakiś spóźnialski, ale na ogół panuje wyjątkowa atmosfera, wszyscy się cieszą, że lecą do rodziny na święta i to się czuje nawet w samolocie. My także się spieszymy do domów, gdzie – jak wszystkich – czekają przygotowania świąteczne.

Zdarza się, że śpiewają kolędy? A może jest wśród nich Święty Mikołaj? Może jakiś elf lub Śnieżynki?

Kolęd raczej nie śpiewają, Mikołaja i jego gwardii też w samolocie nie widziałem. Przychodzi on do nas trochę wcześniej, 6 grudnia, kiedy to w siedzibie LOT-u organizowane są Mikołajki dla pracowników.

A prezenty? Przywozi Pan świąteczne upominki z innych krajów?

Zazwyczaj z braku czasu, ale i większej oferty kupuję za granicą. W tym roku kupiłem prezenty w USA.

USA... Nie jeden chciałby spędzić tam święta. A Pan – w jakich krajach zasiadał do wigilijnego stołu?

W tym roku nasze załogi spędzą święta w wielu zakątkach świata, dokąd polecą nasze samoloty – na przykład w Nowym Jorku, Bangkoku, Mombasie, Pekinie, Toronto, Helsinkach... Ja najmilej wspominam Wigilię spędzoną z moją załogą w Barcelonie, smaczna kolacja i nocny spacer po ulicach tego pięknego miasta. Wyjątkowa atmosfera.

AB,MA,WP.PL

usługiświętawigilia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)