Polacy zabierają pracę Turkom
Setki tureckich biur pośrednictwa pracy działających w regionie Westland musi zwijać manatki. Turcy, którzy w latach 90-tych zdominowali ten największy w Holandii rynek pracy w szklarniach, teraz przegrywają z Polakami.
22.03.2007 | aktual.: 22.03.2007 17:46
Setki tureckich biur pośrednictwa pracy działających w regionie Westland musi zwijać manatki. Turcy, którzy w latach 90-tych zdominowali ten największy w Holandii rynek pracy w szklarniach, teraz przegrywają z Polakami.
Nieuczciwa konkurencja – tak brzmi najważniejsza skarga. Turcy skarżą się, że pracownicy z Polski często nie są zatrudnieni zgodnie z wymogami holenderskiego prawa, pracują po kilkanaście godzin dziennie, za zaniżone stawki i nie mają opłaconego ubezpieczenia.
Zeki Barut od 1996 r. prowadzi biuro pośrednictwa pracy w Hadze. Gdy rozpoczynał działalność zatrudniał siedmiu pracowników, a cztery lata później już ponad 200. W 2006 r. ponad połowie z nich musiał pokazać drzwi. Według niego „dzięki” rosnącej konkurencji Polaków. – To jest nieuczciwa konkurencja cenowa. Za Polaków, którzy pracują tu przez określony okres czasu nie trzeba płacić podatków i odprowadzać składek na świadczenia socjalne. Ogrodnicy z Westland informują mnie, że odtąd będą korzystali z usług Polaków, bo są dla nich zdecydowanie tańsi – stwierdza rozżalony Zeki Barut.
Zdaniem tureckiej organizacji „Turks Platform” około 80 proc. tureckich biur pośrednictwa pracy ogłosiło upadłość. Było ich 700, a zostało tylko 150. Trend ten potwierdza rzecznik prasowy Izby Gospodarczej. – Rzeczywiście, Turków ubywa, a coraz więcej Polaków odnajduje drogę do regionu Westland – mówi. -Pracownicy z Polski są dla holenderskich pracodawców bardzo atrakcyjni, bo nie mają wysokich wymagań finansowych i ciężko pracują.
Przewodniczący organizacji rolników LTO Paul Steyn przyznaje, że szybko rosnąca liczba Polaków pracujących w szklarniach to efekt wprowadzenia projektu pracy sezonowej, który pozwolił na znaczną redukcję kosztów pracy. – Nasi bezrobotni nie chcieli pracować w szklarniach, a Polacy chcą i to bardzo chętnie – dodaje Paul Steyn.
Józef Leszczyński