Polityka w centrum uwagi
Uwaga inwestorów z całego świata jest dziś skupiona na Stanach Zjednoczonych i Włochach. Czy rząd USA stanie się niewypłacalny a Włosi ponownie pójdą do urn wyborczych – tego powinniśmy się dowiedzieć w najbliższych godzinach czy dniach. Na rynku atmosfera jest nerwowa, mocno tracą głównie posiadacze akcji.
30.09.2013 17:33
W weekend stało się to, na co zwracaliśmy uwagę od dawna. Były premier Silvio Berlusconi wycofał swoich ministrów z rządu Enrico Letty i wyraził chęć jak najszybszego powrotu do urn. Reakcja – ponad dwuprocentowe spadki na giełdzie w Mediolanie i szybujący spread między obligacjami włoskimi i niemieckimi.
Berlusconi przy podejmowaniu decyzji nie liczył się ze zdaniem całości partii. Wewnątrz PdL słychać głosy niezadowolenia. Niewykluczone, że część partii zbuntuje się i może dalej popierać rząd Letty. Wystarczy, że 16 senatorów z partii Berlusconiego nadal będzie popierało rząd, a ponowne wybory nie będą konieczne.
Obecny Premier dał sobie czas do środy – dopiero wtedy ma pojawić się w parlamencie razem z prośbą o wotum zaufania przed obiema izbami. Środa może być tym dniem, w którym rozstrzygnie się przyszłość rządu. Raczej niemożliwe jest aby Partia Demokratyczna ugięła się i nie głosowała za wyrzuceniem Berlusconiego z Senatu, dlatego jedyną szansą na przetrwanie rządu jest rozłam w PdL. Wtedy w teorii (nie oceniamy nikogo personalnie) sytuacja na włoskiej scenie politycznej mogłaby się ustabilizować. Berlusconi w piątek zostanie wyrzucony z Senatu a rząd być może nadal zachowa poparcie wystarczającej liczby członków PdL.
Coraz większe napięcie obserwujemy także w Stanach Zjednoczonych. Jeśli nie dojdzie do porozumienia między Demokratami i Republikanami to administracja może przejść w stan czuwania, bieżące świadczenia przestaną być wypłacane.
Oprócz solidnych spadków na giełdzie, warto odnotować stabilną sytuację na złotym. Polska waluta w chwilach niepokoju zazwyczaj mocno traci, jednak póki co nie obserwujemy podobnej reakcji. Cały czas znajdujemy się w konsolidacji zarówno względem euro, jak i dolara. Dopiero niekorzystne rozstrzygnięcie sytuacji w USA i Włoszech może spowodować osłabienie polskiej waluty.
Jutro poznamy szereg odczytów przemysłowych PMI z gospodarek europejskich. Te dane powinny wpływać przede wszystkim na kurs EURPLN. O godzinie 16 poznamy odczyt ISM ze Stanów Zjednoczonych. W poniedziałek o 16.30 za euro płaciliśmy 4,2230 zł; za dolara 3,1220zł; za funta 5,0430zł; zaś za franka 3,45zł.
Mateusz Adamkiewicz
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.