Polska samochodami (już nie) stoi
To koniec polskiej motoryzacji
Przed laty produkowaliśmy nyski, żuki, stary, jelcze, lubliny, polonezy. Jednak żadna nasza marka nie przetrwała, o sukcesie na miarę czeskiej Skody czy nawet rumuńskiej Dacii nie ma co mówić. Efekt jest taki, że choć składane są w naszym kraju ople i fiaty, a także wytwarzane części do toyot czy volkswagenów, to i tak lwia część tej produkcji wysyłana jest na eksport. Jesteśmy liderem wśród podwykonawców. W cieniu tego "sukcesu" upadają kolejne polskie marki z tradycjami. Kilka dni temu pożegnaliśmy ostatnią z nich. Czy kiedyś któraś odrodzi się niczym... Ursus w Etiopii.
Oto marki, które pożegnaliśmy!
Przed laty produkowaliśmy nyski, żuki, stary, jelcze, lubliny, polonezy. Jednak żadna nasza marka nie przetrwała, o sukcesie na miarę czeskiej Skody czy nawet rumuńskiej Dacii nie ma co mówić. Efekt jest taki, że choć składane są w naszym kraju ople i fiaty, a także wytwarzane części do toyot czy volkswagenów, to i tak lwia część tej produkcji wysyłana jest na eksport. Jesteśmy liderem wśród podwykonawców. W cieniu tego "sukcesu" upadają kolejne polskie marki z tradycjami. Kilka dni temu pożegnaliśmy ostatnią z nich. Czy kiedyś któraś odrodzi się niczym... Ursus w Etiopii.
Oto marki, które pożegnaliśmy!