Polska spadnie do trzeciej ligi
Marek Goliszewski, założyciel Business Centre Club, który ubiegał się o mandat senatora uznał, że imperium Donalda Tuska może upaść. - Ryzyko tego jest duże, bo jeżeli przeprowadzi reformy, to narazi się na gniew obywateli - powiedział Goliszewski w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Goliszewski nie wyklucza jednak, że ludzie docenią odwagę i determinację premiera w ratowaniu państwa. - Ale jeżeli nie przeprowadzi reform, to Polska spadnie do trzeciej ligi w Europie i ludzie mocno to odczują. Wtedy będzie problem i szansa dla sił ekstremalnych - powiedział.
Zdaniem Goliszewskiego reformy zapowiadane przez premiera (podwyższenie wieku emerytalnego, wprowadzenie składki zdrowotnej dla rolników, podwyżka składki rentowej po stronie pracodawców) są potrzebne ze względu na ogromny dług i deficyt budżetowy. Jednakże podwyższenie składki rentownej "wywołuje poczucie krzywdy wśród przedsiębiorców, bo wychodzi na to, że sfinansują trzy czwarte potrzeb budżetowych kosztem obciążenia własnego rozwoju, wzrostu płac i zatrudnienia".
- Rząd, nie patrząc na słupki wyborcze, powinien podejmować działania prowzrostowe, które może oznaczają pewne wyrzeczenia, ale zwiększą w Polsce inwestycje - powiedział. Goliszewski ocenił, że jeżeli rząd nie zdobędzie się na to w tej kadencji, "to upadnie, a my razem z nim".
Dodał również, że poprzedni rząd PO-PSL nie padł tylko dlatego, że "głosując na PO, głosowaliśmy przeciwko powrotowi PiS do władzy". - Ale teraz PiS się rozpada i ten straszak już nie działa - powiedział.
Pytany, czy PO nie musi się martwić, bo nie ma konkurencji, odrzekł: "nie takie potęgi jak PO już upadały - przypomnę AWS czy SLD - a w ich miejsce pojawiały się nowe partie. I teraz może być tak samo".