Polskie filmy rosną w siłę

Ponad 11 mln widzów i niemal 30 proc. udział w sprzedanych biletach w kinach - to statystyki dotyczące polskich produkcji. Jak wynika z danych PISF polskie filmy rosną w siłę - donosi "Rzeczpospolita".

Choć 2011 rok jeszcze się nie skończył to już wiadomo, że będzie rekordowy dla polskiego kina. W sumie na rodzime produkcje do kin wybrało się ponad 11 mln widzów. Największą widownię miały "Listy do M.", które są nadal wyświetlane, a już obejrzało ten film ponad 2 mln widzów. Na kolejnych miejscach polskiego TOP są "Och, Karol 2" - 1,7 mln, "Bitwa Warszawska 1920" ok. 1,5 mln oraz "Wyjazd Integracyjny" 0,9 mln widzów.

Jak mówi "Rz" Maciej Bobrowski z domu maklerskiego BDM polskie tytuły przyniosą szczególnie duże zyski naszym kinom w IV kwartale. W końcówce roku cztery rodzime produkcje dadzą połowę przychodów . Zdaniem Bobrowskiego dzięki temu widownia w polskich kinach może zrównać się z zeszłorocznym wynikiem na poziomie 37,5 mln widzów. Lepiej było tylko w 2009 roku, gdy sale kinowe odwiedziło 39 mln osób.

Tegoroczny wynik to i tak bardzo duży sukces, bo w tym roku zabrakło hollywoodzkich megaprodukcji w stylu "Avatara" czy kolejnej części "Shreka" - pisze "Rz". Częściowo zastąpiły je właśnie polskie filmy. Podobnie ma wyglądać rok 2012. Według specjalistycznego portalu stopklatka.pl w przyszłym roku na ekrany kin wejdzie nawet 40 polskich filmów. Producenci inwestują w nie, bo mogą liczyć na spore wsparcie PISF, który rocznie wykłada 80-90 mln zł.

Polskimi hitami w 2012 powinny być "Wałęsa" Andrzeja Wajdy czy "Pokłosie" w reżyserii Władysława Pasikowskiego opowiadający o mordzie w Jedwabnem.

Wirtualna Polska / Rzeczpospolita