Polskie lotnisko z potężnym spadkiem. Tak źle nie było od lat
W maju lotnisko w Modlinie obsłużyło ponad 40 proc. mniej pasażerów niż rok temu o tej samej porze. Tak duże spadki ruchu to dla podwarszawskiego portu nowy standard. Powodem jest konflikt z główną linią lotniczą operującą w Modlinie, czyli Ryanairem.
Od początku roku lotnisko w Modlinie notuje bardzo duże spadki ruchu pasażerskiego. W ujęciu rok do roku przekraczają one średnio 40 proc. W maju tego roku port odprawił 154 tys. osób, czyli o 44 proc. mniej niż w maju 2024 r.
Warto przy tym zauważyć, że ubiegły rok również nie należał do rekordowych w historii podwarszawskiego lotniska. W 12 miesięcy Modlin odprawił 2,8 mln pasażerów, czyli o 600 tys. mniej niż w roku 2023. Był to najgorszy wynik od 2021 r., w którym światowe lotnictwo zmagało się ze skutkami pandemii. W 2025 r. lotnisko jest na prostej drodze, by "poprawić" tę niechlubną statystykę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O włos od tragedii w Olsztynie. Z sufitu spadło prawie pół tony gruzu
Problemy Modlina
Kłopoty jednego z większych portów lotniczych w Polsce zaczęły się, gdy Ryanair ogłosił (w połowie sierpnia 2024 r.), że w sezonie zimowym zredukuje ruch na lotnisku w Modlinie o 50 proc. Przewoźnik zlikwidował wtedy 11 tras, a na kolejnych 18 ograniczył liczbę lotów.
Niskokosztowiec tłumaczył, że decyzja jest efektem fiaska trwających ponad rok rozmów z zarządem lotniska. Irlandzka linia domagała się "konkurencyjnej bazy kosztowej", czyli niskich stawek, jakie lotnisko nakłada na przewoźnika za odprawienie pasażerów. Po cięciach część ruchu została przeniesiona na Okęcie.
Ryanair ma w Modlinie status monopolisty, dlatego wycofanie się z oferowania połączeń mocno odbiło się na kondycji portu. W kwietniu tego roku wiceminister infrastruktury Maciej Lasek zapowiedział w rozmowie z PAP, że prowadzone są rozmowy z innymi liniami lotniczymi. Informacje o pojawieniu się nowych przewoźników miałyby pojawić się na przełomie 2025 i 2026 r.