Pornografia zakładowa

Jeden na cztery służbowe komputery zawiera treści pornograficzne. Przechowują je pracownicy sektora publicznego i prywatnego. Badania przeprowadziła firma PixAlert.

Pornografia zakładowa

27.04.2007 | aktual.: 27.04.2007 15:55

Jeden na cztery służbowe komputery zawiera treści pornograficzne. Przechowują je pracownicy sektora publicznego i prywatnego. Badania przeprowadziła firma PixAlert. Specjaliści w ciągu dziewięciu miesięcy sprawdzili 10 tysięcy komputerów ze 125 zakładowych sieci. Aż 25 % komputerów zawierało pornograficzne lub inne, kontrowersyjne zdjęcia.

*Ściągają i przesyłają *
Z badania wynika, że na 12 tysięcy kont mailowych aż 12,4 % kryje zdjęcia pornograficzne, zaś na 26 tysięcy plików znajdujących się na serwerach spora część to obelżywe filmy i fotografie. Pracownicy PixAlert ustalili, że 46,8 % pornograficznych zdjęć prezentowało pełną nagość, 35 % zostało ściągniętych z Internetu, a 45,2 % pochodziło z wiadomości mailowych. Badanie wykazało także, że 35,5 % tych zdjęć było przesyłanych poprzez sieci wewnętrzne.

Szefowie nie mogą uwierzyć
Jak twierdzi na stronie www.mediarun.pl, Andy Churly, dyrektor firmy PixAlert, ponad 1/3 zdjęć powstała w ciągu ostatnich 12 miesięcy, co oznacza, że pracownicy nie przestrzegali zasad ustalonych w swoich firmach i na masową skalę łamali zabezpieczenia systemowe. - Podczas gdy wszystkie organizacje nawołują do zaprzestania przeglądania treści pornograficznych w pracy, nasze badania pokazują, że w rzeczywistości w sieciach wszystkich firm można znaleźć pornografię - informuje Churley. – Szefowie firm są szczególnie zaniepokojeni, gdy dowiadują się jak wielkie jest to zjawisko. Niektórzy nie mogli uwierzyć, że ich pracownicy na tak ogromna skalę rozpowszechniali nielegalne zdjęcia, czy firmy. Ściąganiem treści zajmowali się w czasie pracy. Najczęściej przesyłali je współpracownikom.

Żeby nie widziała żona
Psychologowie tłumaczą rozpowszechnianie pornografii w zakładach pracy koniecznością odreagowania stresu lub po prostu nudą pracowników. Najczęściej kolportowaniem zdjęć i filmów zajmują się mężczyźni. Specjaliści twierdzą, że panowie oglądają obelżywe fotografie, bo nie chcą tego robić w domu, przy żonie. - Oglądanie takich zdjęć w domu jest ryzykowne, bo żona mogłaby odebrać to jako zdradę, nielojalność albo że nie sprawdza się w łóżku. Dlatego panowie wolą przeglądać zdjęcia ukradkiem w pracy. Ciekawe jest to, że panowie są zdesperowani, czasem muszą się natrudzić by złamać zabezpieczenia, żeby zdobyć jakieś zdjęcie. Posłowie, którzy walcza z pornografią i wprowadzają zakazy sprzedaży gazet pornograficznych w kioskach, przypominają trochę walczących z wiatrakami – wyjaśnia Adam Garliński, psycholog, od lat bada zjawisko pornografii.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)