Pracodawcy boją się telepracy
Mija już pięć lat, od wprowadzenia telepracy do kodeksu pracy. Niestety, w naszych firmach nadal jest ona rzadkością. Choć już co dziesiąta firma korzysta z takiej formy pracy
30.08.2012 | aktual.: 30.08.2012 16:24
Z badań PKPP Lewiatan wynika, że tylko ok. 10 proc. mikro, małych i średnich firm korzysta z telepracowników. Tymczasem praca zdalna, rozumiana jako wykonywanie przez pracowników zadań poza siedzibą firmy i przesyłanie ich efektów za pomocą internetu lub innych technologii teleinformatycznych, może przynieść firmie wiele korzyści: od oszczędności finansowych, wzrostu wydajności pracy, większego komfortu pracowników po te związane z ochroną środowiska naturalnego (mniejsze zużycie energii w biurach, niższa emisja CO2 do atmosfery). Praca zdalna zwiększa również liczbę osób aktywnych zawodowo, obniżając zagrożenia wynikające z wyzwań demograficznych.
- Mimo, że Intel od wielu lat funkcjonuje jako zespół wirtualny nie cierpi na tym jakość pracy. Jesteśmy obecni w 17 europejskich krajach, a biura posiadamy tylko w sześciu. Wykorzystując telepracę o wiele łatwiej i taniej możemy rozbudowywać zespoły. Nie pociąga to za sobą konieczności zmiany siedziby wraz ze wzrostem zatrudnienia. To zaś pozwala zaoszczędzić olbrzymie sumy i nie ogranicza tempa rozwoju firmy - mówi Tomasz Klekowski, dyrektor regionalny Intel Central Eastern Europe.
Dlaczego w Polsce mało jest firm, które z telepracy czerpią wiele korzyści?
- Pracodawców do stosowania telepracy zniechęcają, m.in. przepisy prawne - dotyczy to obowiązków związanych z zachowaniem zasad bhp, rozliczania czasu pracy i konieczności wyposażenia stanowiska pracy (choć telepracownik jest tańszy od „zwykłego" o ok. 30 proc.). Brakuje również regulacji, które w czytelny sposób określają częściową telepracę (kilka dni w domu, kilka w biurze) - mówi Monika Zakrzewska, ekspert PKPP Lewiatan.
Jednak to nie przepisy stanowią największą przeszkodę w stosowaniu telepracy. Zarówno pracodawcy, jak i pracownicy boją się tej formy zatrudnienia. To bariera mentalna.
- Wielu pracodawców boi się spuścić z oka podwładnych i dlatego nie chcą nawet pomyśleć o pracy zdalnej. Strach przed tym, że pracownicy będą w godzinach pracy zajmować się niekoniecznie obowiązkami zawodowymi, łatwo przezwyciężyć. Wystarczy, że zmieni im się tryb pracy na zadaniowy – powiedziała na łamach „Rzeczpospolitej” Monika Zakrzewska.
Pracodawca w Polsce nie potrafi zorganizować telepracy - obawia się takiego zarządzania, w którym ma mały wpływ na sposób wykonywania obowiązków pracowniczych. Telepracownik boi się z kolei samodyscypliny, odseparowania od zespołu, rozliczania z efektów wykonanej pracy, a z drugiej strony przenikania wzajemnego życia osobistego z zawodowym. Eksperci są jednak przekonani, że taka forma pracy będzie się w Polsce rozwijać.
- Nadchodzi technologiczne tsunami. Byłoby dziwne, gdyby firmy nie wykorzystywały nowinek technicznych – skomentowała dla „Rzeczpospolitej” prof. Elżbieta Kryńska, specjalistka rynku pracy.
(JK)