Pracownik od wszystkiego
Masz ważną, prywatną sprawę do załatwienia, ale nie możesz wyjść z pracy? Zajmie się tym firmowy pracownik-pomocnik. Osoby do załatwiania spraw są już zatrudniani w firmach.
Masz ważną, prywatną sprawę do załatwienia, ale nie możesz wyjść z pracy? Zajmie się tym firmowy pracownik-pomocnik. Osoby do załatwiania spraw są już zatrudniani w firmach, pisze "Gazeta Wyborcza".
Gazeta przywołuje przykład firmy Procter & Gamble. Firma zatrudnia pracowników - pomocników, który rezyduje przy recepcji. Inni pracownicy każdego dnia rano zgłaszaja się do niego ze swoimi sprawami. Listę wysyłają mailem lub przekazują ją osobiście, o sprawach do załatwienia mówią też przez telefon. Oczywiście pomocnik załatwia sprawy w zamian za ustaloną opłatę. Pomocnicy robią zakupy, chodzą na pocztę lub do urzędów, a nawet zajmują się odbieraniem butów od szewca czy ubrań z pralni, mogą też wyprowadzić psa na spacer.
Gazeta pisze, że na pomysł wpadli sami pracownicy i zgłosili go do działu HR.
"Każdy z nas, również szefostwo firmy, codziennie ma przecież różne drobne sprawy do załatwienia, które kolidują z godzinami pracy. Dlatego pomysł zrodził się z czystej potrzeby, a zatrudnienie concierge okazało się świetnym ułatwieniem w organizacji całego dnia" mówi gazecie Małgorzata Mejer z Procter & Gamble.
Pracownicy, jak wskazuje gazeta, są zadowowleni. Nie muszą urywać się z pracy, organizować sobie tak dnia, by załatwić urzędowe sprawy. Czas wolny mogą przeznaczyć na przyjemności, nie na stanie w kolejkach.
"Daję mu rachunki do zapłacenia, bo nie lubię stać w długich kolejkach w banku. A poza tym człowiek po pracy jest zbyt zmęczony, żeby jeszcze gdzieś jeździć, stać w korkach i załatwiać kolejne sprawy" - mówi gazecie Paweł, pracownik Procter & Gamble.
Pracownik - pomocnik nazywany jest też z języka francuskiego concierge (to słowo oznacza też dyskrecję, cierpliwość, chęć niesienia pomocy innym).