Według przyjętej przez parlament ustawy, emerytury pomostowe miałyby przysługiwać jedynie osobom pracującym w warunkach szczególnych lub w szczególnym charakterze. Ustawa przewiduje też, że osoby, które utracą prawo do "pomostówek", a rozpoczęły pracę przed 1 stycznia 1999 roku, otrzymają rekompensatę za utratę prawa do wcześniejszej emerytury.
Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO podkreśla, że prezydent powinien podpisać ustawę. Jest to projekt, o którym mówili zarówno posłowie Lewicy jak i PiS-u, a rządowi PO udało się te przepisy przyjąć - dodał Chlebowski.
Niewykluczone, że prezydent podpisze ustawę, a następnie skieruje ją do Trybunału Konstytucyjengo. W opinii Jacka Kurskiego z PiS to dobre rozwiązanie ponieważ jego zdaniem, prezydent padł ofiarą szantażu politycznego Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem, PO przyjmując ustawę o emeryturach pomostowych, łamie swoje wyborcze obietnice, że w kraju będzie się żyło lepiej.
Wiceszef BBN Witold Waszczykowski podkreśla, że sprawa podpisania ustawy o emeryturach pomostowych nie jest przesądzona, ponieważ prezydent będzie się w tej sprawie jeszcze konsultował. Ma zamiar spotkać się z przedstawicielami związków zawodowych, będzie chciał także ocenić decyzje Senatu w tej sprawie i poznać plany Ministerstwa Pracy odnośnie emerytur pomostowych.
Szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak podkreśla, że ustawa nie jest doskonała i teraz wszystko w rękach prezydenta. Dodał, że dzięki Lewicy udało się wprowadzić do niej dobre rozwiązania, takie jak rekompensaty dla osób, które nie zostaną objęte emeryturami pomostowymi. Potrzeba jest jeszcze dodatkowych rozwiązań dla nauczycieli, ale całościowo problem został rozwiązany - zaznaczył Wojciech Olejniczak.
Przeciwni podpisania przez prezydenta tej ustawy są przedstawiciele związków zawodowych, którzy zapowiedzieli, że będą przekonywać prezydenta do niepodpisywania ustawy o emeryturach pomostowych.
