Problem narkotyków w pracy

Pracodawcy w Szwecji coraz częściej poddają pracowników testom sprawdzającym, czy nie biorą narkotyków. Rocznie przeprowadza się już ok. 50 tys. takich testów, a ze 100 największych firm szwedzkich aż 70 stosuje je systematycznie.

11.10.2005 10:20

Badaniom poddaje się najczęściej osoby rozpoczynające pracę (46% testów) oraz stałych pracowników w wypadku konkretnego podejrzenia o używanie narkotyków (42%). Od 1 do 2,5% testów daje wyniki pozytywne. Oznacza to, że rocznie u ok. 1250 osób stwierdza się w organizmach ślady najróżniejszych narkotyków. Informacje te zawiera opracowania sztokholmskiego Instytutu Karolińskiego.

Testy stosują nie tylko firmy działające w dziedzinach, w których istnieje konieczność zachowania szczególnych warunków bezpieczeństwa, takich jak transport czy energetyka jądrowa. Przyłączają się do tej praktyki również firmy przemysłu metalowego, elektroniczne, handlowe, bankowość i ubezpieczenia.

Koncern Ericsson stosuje ją w swoich szwedzkich fabrykach. Wg jego przedstawicielki Moniki Lindgren, koncern utrzymuje kontakt z policją, od której dowiaduje się, jakie narkotyki są najpopularniejsze w poszczególnych regionach kraju, a co za tym idzie, jakie i gdzie stosować testy.

Firmy ochroniarskie zwracają szczególną uwagę na środki, zwiększające agresję. W największej z nich, Securitas, znanej również w Polsce, rocznie blisko połowa personelu poddawana jest badaniom. Stosowany jest przy tym system wyboru losowego. Co roku zdarza się ok. 10 testów pozytywnych. Gdy badanie wskazuje na uzależnienie od alkoholu, proponowana jest pomoc w przeprowadzeniu kuracji odwykowej. Natomiast używanie narkotyków powoduje w Securitas zwolnienie z pracy. Wymówienie może być też spowodowane odmową poddania się testowi.

Wiele związków zawodowych zawarło z pracodawcami pakty o wspólnym zwalczaniu uzależnień pracowników od narkotyków i alkoholu. Głównym założeniem jest wspólna pomoc związków i pracodawcy w dobrowolnym poddaniu się przez uzależnionego kuracji odwykowej.

Michał Haykowski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)