Trwa ładowanie...
miedź
08-01-2009 16:07

Próby odrabiania strat

Grudzień na rynku surowców przyniósł ponownie bardzo dużą zmienność.

Próby odrabiania stratŹródło: X-Trade Brokers
d2rytgs
d2rytgs

Wykresy z liniową skalą mogą dawać tu mylący obraz rzeczywistości, gdyż ceny wielu (a tak naprawdę w zasadzie wszystkich) surowców są dużo niższe niż odnotowane na jeszcze całkiem niedawnych szczytach.

Tymczasem zmiany cen dochodzące do 50% (!) nie należały do rzadkości. Generalnie w minionym miesiącu mogliśmy zaobserwować trzy zjawiska – kontynuację ucieczki od ryzyka na początku miesiąca (szczególnie bolesnej dla niektórych segmentów rynku surowcowego), silną korektę w górę na EURUSD, która to para jak wiadomo obojętna notowaniom surowców nie jest i nieśmiałe angażowanie się w długie pozycje na przełomie roku – tłumaczone zwiększeniem udziału przecenionych surowców w portfelach. W związku z tym w wielu przypadkach kształt wykresu cenowego w grudniu przyjmował literę U, w niektórych przypadkach W (jak na przykład ropa naftowa, gdzie pod koniec tygodnia cenom pomógł konflikt na Bliskim Wschodzie). Dzięki temu, większość surowców zdołała w grudniu odrobić straty a na początku miesiąca zaliczyła większe zyski. Jeśli chodzi o ropę sytuację komplikuje przyrost zapasów, który sprawił, iż notowania dwukrotnie nie zdołały pokonać poziomu 52,50 USD za baryłkę (gatunek Brent), co póki co oznacza, że nie należy
oczekiwać większej korekty w górę. Jest spora szansa, że rok 2009 będzie dla wielu rynków wzrostowy. Mimo złej sytuacji fundamentalnej, przemawiają za tym obecne wyceny. Należy jednak pamiętać, że rynki surowcowe będą bardzo wrażliwe na potencjalne zawirowania na innych rynkach i ewentualny powrót „fali strachu” na wzór tej z października i pierwszej części listopada będzie wiązał się z bardzo dużymi przecenami.

Surowiec miesiąca - miedź (COPPER)

Miedź jest jednym z najstarszych surowców znanych człowiekowi. Pierwsze ślady używania miedzi przez człowieka datowane są na ok. 9000 lat p.n.e. Nieco później zaczęto ją przetapiać – pierwsze ślady tego procesu pochodzą z obecnego terytorium Serbii i datowane są na ok. 5500 lat p.n.e. Wykorzystywanie miedzi i jej stopów rozwinęło się niezależnie niemal na wszystkich kontynentach (bez Australii, gdzie dotarła dopiero z Europy), choć w bardzo różnym czasie – w Afryce dopiero w okolicach X wieku. Początkowo miedź używana była głównie do produkcji prostych narzędzi i nieco później do wytwarzania monet. Obecnie główne przeznaczenie miedź znajduje w przemyśle elektronicznym oraz do produkcji przewodów elektrycznych, w budownictwie i do produkcji rur. Znajduje zastosowanie także w przemyśle chemicznym. Obecnie produkcję miedzi szacuje się na ok. 16 mln ton rocznie i przy obecnych cenach jest to drugi największy rynek w kategorii metali przemysłowych - po stali. Wydobycie miedzi odbywa się niemal we wszystkich
częściach globu, ale z dominującym udziałem Ameryki Południowej. Największym producentem jest Chile (ponad jedna trzecia globalnego wydobycia), w dalszej kolejności są to USA, Peru, Indonezja, Polska i Rosja, ale tych pięć państw to już tylko niecałe 30% globalnej produkcji. Z kolei ponad połowa zużycia przypada na kraje azjatyckie, nieco ponad 20% na UE i niecałe 15% na Amerykę Północną. Warto odnotować, że chociaż miedź była wydobywana przez 10000 lat, ponad 95% wydobycia przypada na okres od początku XX wieku. W związku z tym znane zasoby miedzi mogą wystarczyć na nie więcej niż 60 lat. Największe rezerwy występują w Chile i USA.

Rekordowe ceny, rekordowe spadki

Miniony rok na rynku miedzi był bardzo specyficzny. W zasadzie od początku roku wiadomo było, że globalną gospodarkę czeka przynajmniej spowolnienie - nieznana była tylko jego skala. Taka perspektywa musiałaby oznaczać mniejszy popyt na metale przemysłowe, w tym na miedź. Tymczasem ceny tego metalu pobiły rekord z 2006 roku i stało się to już (dokładnie) w połowie roku. Częściowo tłumaczy to sytuacja w zakresie zapasów. Bardzo wysokie do początku 2004 roku, w bardzo szybkim czasie spadły niemal do zera - to jeden z powodów lokalnych maksimów cen miedzi z 2006 roku. Na rynku miedzi, podobnie jak w przypadku ropy naftowej powstała teoria peak copper, sugerująca, iż miedzi nie starczy już na zbyt długo i stanowiąca argument za wzrostami cen. Niski stan zapasów (niewiele ponad 100 tys. Ton) utrzymywał się też przez dużą część minionego roku, będąc argumentem za relatywnie wysokimi cenami. Jednak zrozumienie dynamiki cen w minionym roku wymaga znajomości sytuacji na całym rynku surowcowym, który w minionym roku
„targany był” wieloma bańkami spekulacyjnymi, poczynając na platynie, poprzez rynki zbóż, poprzez właśnie miedź po ropę naftową. Przez pewien czas inwestorzy finansowi utrzymywali długie pozycje (netto) mimo perspektywy globalnego spowolnienia. Z kolei wraz z nadejściem fali awersji do ryzyka po upadku Lehman Brothers, spora część kapitału opuściła rynek a pozycja netto ze strony inwestorów finansowych szybko zamieniła się na dość pokaźną krótką. Jednocześnie konsumpcja miedzi zaczęła maleć a zapasy rosnąć - do ponad 340 tys. ton na początku bieżącego roku. Szybko niekorzystna stała się również sytuacja techniczna. Przełamanie istotnych punktów wsparcia na poziomach 6220 USD i potem 5200 USD przemawiało za dalszymi silnymi spadkami - kolejnego wsparcia nie było nigdzie powyżej 3000 USD za tonę. W rezultacie na koniec roku ceny spadły do poziomu 2770 USD za tonę.

d2rytgs

Szanse na wzrosty, ale kłopoty jeszcze przed nami

Spadki cen miedzi były także motorem napędowym do dalszych spadków w całym segmencie metali przemysłowych. Mimo wszystko miedź obecnie ma pewne perspektywy wzrostu. Ceny z końca grudnia znajdowały się już poniżej średniego krańcowego kosztu produkcji, szacowanego na nieco ponad 3000 USD za tonę. To przekłada się na ograniczenia produkcji lub nawet na wycofywane się niektórych podmiotów z branży. To może doprowadzić do spadku produkcji, podczas gdy jeszcze niedawno zakładano jej wzrost po ok. 5% rocznie do końca dekady. Również noworoczne odbicie do poziomu 3500 USD za tonę poprawiło średnioterminową sytuację techniczną dając szanse na wzrosty nawet w okolice 4000 USD za tonę. Wreszcie część funduszy postanowiło zwiększyć zaangażowanie w segmencie metali przemysłowych (stąd noworoczna zwyżka). Nie oznacza to jednak, ze miedź ma już na pewno kłopoty za sobą. Mimo ograniczenia podaży, popyt może skurczyć się jeszcze bardziej i zapasy mogą nadal rosnąć. Miedź będzie również bardzo podatna na wszelkie zawirowania
w innych segmentach rynku (akcji, rynek kredytowy i walutowy) i stąd obecne odbicie należy traktować jako korektę wcześniejszych spadków. W dłuższej perspektywie kluczowe znaczenie będzie miała sytuacja gospodarcza w Chinach, gdyż to popyt z tego kraju odgrywa na rynku kluczową rolę.

Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
kwiecien.bloog.pl

d2rytgs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2rytgs