Przedłużenie korekty

Ranne nadzieje, iż czwartek przyniesie większe odreagowanie spadków ze środy okazały się przedwczesne. Po odbiciu EUR/USD w okolice 1,2930 po godz. 10:00 sytuacja zaczęła się psuć i powrócił wczorajszy schemat – eurodolar szybko zanurkował w okolice 1,2860, a złoty zaczął tracić wracając w okolice 3,12 zł za dolara i przebijając się przez poziom 4 zł.

Przedłużenie korekty
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

12.08.2010 17:50

Spadki pogłębiły się po publikacji gorszej od zakładanej dynamiki produkcji przemysłowej w strefie euro, która spadła w czerwcu o 0,1 proc. m/m, podczas gdy oczekiwano jej wzrostu o 0,7 proc. m/m. Na rynek zaczęły też wracać stare „demony” w postaci obaw o dług krajów z grupy PIIGS, co przełożyło się na wzrost spreadów obligacji tychże krajów w relacji do niemieckich bundów. Jak widać dość łatwo jest o preteksty i dość szybką zmianę rynkowego sentymentu w ciągu kilku dni.

Niewykluczone, że inwestorzy zaczynają się pomału obawiać, iż spowolnienie gospodarki w USA, a także słaba sytuacja w Chinach, w końcu ujemnie wpłynie na kondycję Eurolandu i utrudni realizację odważnych reform fiskalnych przez kraje Południa. To jednak długoterminowe dywagacje, które wprowadzają niepotrzebny szum i zastawiają „pułapki” na inwestorów. Kolejnym ciosem dla rynku okazały się dane o cotygodniowym bezrobociu w USA, które zamiast spaść wzrosło do 484 tys. Po tym euro spadło poniżej 1,28 USD, a złoty naruszył poziom 4,02 zł i zbliżył się w okolice 3,15 zł (!) za dolara. Jednak część inwestorów dość szybko stwierdziła, iż kontynuacja spadków na giełdach po tak silnym ruchu wczoraj, co jak co, ale jest mniej prawdopodobna, niż potencjalne odbicie. Dodatkowo słabsze dane z USA przynajmniej teoretycznie powinny zwiększać prawdopodobieństwo ogłoszenia kolejnych działań „stymulacyjnych” przez FED, a więc w długim okresie działać na niekorzyść dolara… Tym samym już po godz. 16:00 kurs EUR/USD wrócił w
okolice 1,2850, a złoty testował okolice 4,00 zł, a dolar zbliżał się do 3,11 zł. Rynek pozostaje dość rozchwiany, ale wydaje się, iż korekta rzeczywiście dobiega do końca i w perspektywie najbliższych godzin będzie można mówić o większym odbiciu – do końca tygodnia nawet do 1,30 na EUR/USD.

EUR/USD: Notowania pogłębiły wczorajsze dno na 1,2830 schodząc w okolice 1,2780, a więc w obszar strefy 1,2730-1,2800, która była wyznaczana we wtorek. To już zaznaczyło się na wykresie 4-godzinowym w postaci widocznych dywergencji z kursem. Silne wsparcie na najbliższe godziny to rejon 1,2780-1,2800, a szansa na wyprowadzenie dynamicznego ruchu w górę jest całkiem możliwa – wystarczy tylko poważniejsze odreagowanie wczorajszej zniżki na Wall Street. Wtedy celem staną się okolice 1,30 w perspektywie do jutrzejszego wieczora.

Marek Rogalski
analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

| Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A |
| --- |

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
złotydolarwaluty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)