Przedsiębiorcy mówią basta!

Miarka się przebrała. Małe i średnie firmy mają dość nadgorliwej skarbówki, wiecznie zmieniających się przepisów i krzywdzących wyroków sądów. Wystosowali w tej sprawie list otwarty do premiera do premiera Donalda Tuska.

Przedsiębiorcy mówią basta!
Źródło zdjęć: © Flickr | agrilifetoday

25.02.2013 | aktual.: 25.02.2013 10:48

W zawoalowanej formie informują o tym, co każdy, kto kiedykolwiek prowadził firmę w Polsce, wie doskonale. Dla administracji skarbowej każdy przedsiębiorca to potencjalny przestępca, a domniemanie niewinności, prawo podstawowe we wszystkich cywilizowanych krajach, w odniesieniu do prowadzących działalność u nas nie obowiązuje.

Tymczasem sektor małych i średnich przedsiębiorstw wypracowuje 60 proc. polskiego PKB i daje miejsca pracy 70 proc. Polaków. Tymczasem ich sytuacja stale się pogarsza, głównie za sprawą fatalnego systemu.

Głównymi postulatami Federacji Małych i Średnich Przedsiębiorstw są trzy fundamentalne zasady - jak to określa stowarzyszenie:

  1. Jasność i czytelność zasad naliczania podatku dla każdego przedsiębiorcy, bez względu na stopień wykształcenia i doświadczenia biznesowego. Wymaga to zmian prawa podatkowego - w szczególności VAT, PIT i CIT.
  2. Interpretowanie prawa na korzyść przedsiębiorcy i obywatela w przypadku niejasności przepisów. Ich adresaci nie mogą ponosić konsekwencji za luki prawne
  3. Przeniesienie kompetencji do rozstrzygnięć w sprawach podatkowych z izb skarbowych na sądy. Wymaga to zmian w procedurach podatkowych.

Przedsiębiorcy zauważają w liście, że obecnie doszło do sytuacji, w której organy skarbowe są sędziami we własnych sprawach. Przy obowiązujących dzisiaj przepisach wyroki izb skarbowych - zdarza się, że wydawane z klauzulą natychmiastowej wykonalności - pozbawiają przedsiębiorców środków finansowych, co w wielu sytuacjach równa się bankructwu firmy i utracie życiowego dorobku.

Jak zauważa "Rzeczpospolita", przedsiębiorca, który prowadzi własną działalność często pełni wiele funkcji od menedżera przez kadrowca po finansistę. Często nie ma czasu na śledzenie zmian w prawie i weryfikowanie, jak się odnoszą do jego sytuacji. Jego przeciwnikami stają się nie konkurenci na rynku, ale armia urzędników, którzy mogą wydawać decyzje mogące zniszczyć jego firmę, nie ponosząc przy tym żadnej odpowiedzialności za swoje czyny.

Jako przykład absurdów polskiego prawa dziennik podaje przykłady z branży meblarskiej z końca 2011 r. Firmy instalujące zabudowy kuchenne dostały obuchem, kiedy skarbówka zażądała od nich nie 8 proc. VAT jak do tej pory, ale 23 proc.! Tymczasem przepisy podatkowe w ogóle się nie zmieniły. Przedsiębiorcy musieli zapłacić nie tylko wyższy podatek bieżący, ale także za poprzednie lata. Takie mamy prawo.

- Działaliśmy w zaufaniu do organów państwa i to zaufanie zostało zawiedzione - mówi Maciej Wroński, prezes FMiŚP, który również ucierpiał na skutek takiej polityki.

Federacja Małych i Średnich Przedsiębiorstw zrzesza około 20 tysięcy przedsiębiorców, którzy jednoczą się w walce o jasne przepisy podatkowe i także o to, by niejasności były interpretowane na korzyść podatnika.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)