A wszystko za sprawą przedłużajacych się negocjacji w kwestii pułapu zadłużenia USA i słabych danych z gospodarki amerykańskiej. Inwestorów rozczarowały dane na temat zamówień na dobra trwałego użytku, które spadły o 2,1%. Słaba sesja w Stanach i w Azji będzie ciążyła nad naszym rynkiem na otwarciu. Zapewne czeka nas test wczorajszego minimum na 2678, a nawet minimum z zeszłego tygodnia 2662. Jeżeli te poziomy zostaną pokonane silne wsparcie ze strony popytowej powinno pojawić się w okolicach 2630. Jeżeli rynek zacznie rosnąć, opór powinien pojawić się w strefie 2698-2700 i nieco wyżej na poziomie 2706. Po pokonaniu tych stref barierę podażową można wskazać na poziomie 2720.
Ważnym poziomem oporu powinny też być intradayowe szczyty z ostatnich dni w strefie 2738-2740. Dzisiaj na rynek nadal będzie wpływał niepokój związany z brakiem porozumienia w Stanach. Przed dziesiątą naszego czasu pojawia się dane z rynku pracy w Niemczech. Oczekiwany jest spadek ilości bezrobotnych o 15 tysięcy osób. Odczyt gorszy od oczekiwań wywoła dodatkową presję podaży. Po słabym otwarciu, w drugiej części sesji spodziewałbym się prób podniesienia rynku, ale warto pamiętać, że przy tym poziomie niepewności, nawet plotka może wywołać kolejną fale wyprzedaży. Rafał Bogusławski
Przewaga podaży
Wczoraj presja podaży utrzymywała się przez cały dzień. W konsekwencji WIG-20 stracił 1,2 % i zamknął się na poziomie 2689. Godzinę przed zamknięciem było jeszcze gorzej, ponieważ indeks zanotował wówczas dzienne minimum 2678.