Psie odchody w paczce od rady miasta
Hiszpanie znaleźli sposób, by zmusić właścicieli psów do sprzątania po swoich pupilach. Zostawione na chodniku odchody wysyłają właścicielom... jako paczkę z biura rzeczy znalezionych.
08.07.2013 | aktual.: 08.07.2013 19:12
To nie pierwszy nietypowy pomysł walki z psimi odchodami, którego próbują władze Brunete, miasteczka w aglomeracji Madrytu. Wcześniej straszyli przechodniów za pomocą sterowanej radiowo plastikowej imitacji psiej kupy na kółkach. Jednak ta kampania przyniosła tylko krótkotrwałe efekty.
Zatrudniona przez radę miasta agencja postanowiła zastosować tym razem metodę marketingu bezpośredniego i odsyłać niesprzątnięte odchody prosto do domów właścicieli.
W akcję zaangażowało się 20 agentów, którzy śledzili właścicieli wyprowadzających psy. Gdy ktoś nie sprzątnął po swoim zwierzaku, agent nawiązywał z nim przyjacielską pogawędkę, w której pytał o imię psa, a następnie zbierał odchody do foliowej torebki. Dzięki bazie danych z imionami psów można było dopasować przesyłkę do adresata. Łącznie wysłano 147 paczek.
Na filmie z akcji widać, jak właściciele odbierają przesyłkę z biura rzeczy znalezionych. Niestety kamera nie uwieczniła ich reakcji, gdy zapoznali się z zawartością. Wrażenie musiało być jednak silne, gdyż według zapewnień organizatorów akcji problem zanieczyszczenia psimi odchodami w regionie zmniejszył się o 70 proc.
Ciekawe, czy hiszpański patent zadziałałby również nad Wisłą.