Realizacja zysków
Dzisiejsza sesja była pierwszą w tym tygodniu bez pustego kalendarium, co mogło zmotywować inwestorów do aktywniejszego działania. Rzeczywiście zmiana ceny wybiegała poza ramy prezentowane w poprzednich dniach, ale obroty już niekoniecznie.
12.06.2014 17:19
Opisywana zmiana ceny nie była po myśli kupujących, którzy dominowali na parkiecie w ubiegłym tygodniu. Wydaje się, że tak samo jak w miniony czwartek decyzja Europejskiego Banku Centralnego rozpatrywana była w pozytywnych kategoriach, tak dzisiaj czas przyszedł na przeciwny punkt widzenia, związany choćby z tym, że zwiększyło się prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych w Polsce. Niższy koszt pieniądza byłby oczywiście dla gospodarki pomyślny, ale dla banków już niekoniecznie. Z kolei instytucje finansowe wciąż stanową główną siłę napędową GPW, więc obawa przed ruchem ze strony RPP dzisiaj szkodziła tej branży. Po części wynikało to również z faktu oczekiwania na jutrzejsze dane o krajowej inflacji, które przyciągają niemałą uwagę. Oczekiwania mówią o przyspieszeniu inflacji względem bardzo niskiego odczytu z kwietnia, ale inwestorzy raczej spodziewają się odmiennego scenariusza. Z kolei niższa inflacja to dodatkowy bodziec dla RPP, by stopy jednak obniżyć, a banki w krótkim terminie na tym by nie
skorzystały.
Na świecie liczyło się jednak dzisiaj co innego. Mowa przede wszystkim o danych z USA, które przerwały kilkudniową ciszę na froncie publikacji makroekonomicznych. Dane na pierwszy rzut oka okazały się słabe, gdyż ilość wniosków o zasiłek dla bezrobotnych lekko wzrosła zamiast spaść, a sprzedaż detaliczna urosła zaledwie o 0,3%, czyli o połowę mniej od oczekiwań. Po głębszej analizie okazało się jednak, że informacje nie były wcale tak złe, jak mogło się początkowo wydawać. Po pierwsze, liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wciąż jest bardzo niska i mieści się w pobliżu najniższych poziomów o lat. Po drugie, słabsza sprzedaż wynikała z tego, że zrewidowano w górę dane z poprzedniego miesiąca i gdyby kwiecień oraz maj potraktować łącznie, to sprzedaż okazałaby się całkiem niezła. Inwestorzy jednak nie chcieli wdawać się w niuanse. Wyglądało to tak, jakby szukano kolejnego pretekstu do realizacji zysków, gdzie wczoraj dogodnym impulsem okazała się obniżka prognoz gospodarczych przez Bank Światowy. Pamiętać
trzeba, że za granicą indeksy mają z czego spadać, więc korekta specjalnym zaskoczeniem być nie może.
W Warszawie wcześniejsze zwyżki nie były tak pokaźne, ale słabość otoczenia i oczekiwanie na jutrzejsze dane o inflacji prowokowały do działania stronę sprzedającą. Nie była to duża podaż, choćby z tego względu, że obroty po raz kolejny były niskie. Tym niemniej dzień klarownie przebiegał pod znakiem spadków i to zarówno akcji spółek największych jak i tych mniejszych. Najsilniej zniżkował indeks spółek o średniej kapitalizacji, który ostatnio wyróżniał się swoim niezłym zachowaniem. Teraz oddał nieco pola i taki stan rzeczy może jeszcze trochę potrwać, gdyż wcześniejsze zwyżki trwały około miesiąca, a korekta zaczęła się ledwo wczoraj.
Łukasz Bugaj
DM BOŚ