Rostowski:Kaczyńskiemu pomyliły się interpretacje podatkowe
Minister Finansów Jacek Rostowski na spotkaniu z Polonią w Londynie ocenił, że Jarosław Kaczyński ma nieprecyzyjna wiedzę co do systemu podatkowego, skoro ogólne interpretacje prawa podatkowego mylą mu się z indywidualnymi.
11.09.2011 | aktual.: 11.09.2011 17:33
- Ogólnych interpretacji prawa podatkowego jest 25 sztuk, 8 tysięcy razy mniej niż liczba 200 tysięcy, którą wymienił prezes partii Jarosław Kaczyński - powiedział Rostowski na sobotnim spotkaniu z ponad 200 osobami w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym.
Minister odniósł się do wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w Krynicy, który - prezentując program podatkowy PiS - powiedział: rzepisy podatkowe są w Polsce wielokrotnie zmieniane, w Polsce jest 200 tysięcy interpretacji i przybywa ich rocznie około 30 tys. To oznacza, że mamy do czynienia z sytuacją, w której podatki nakładane są arbitralnie.
Rostowski określił natomiast interpretacje "wielkim osiągnięciem polskiego systemu podatkowego", wskazując, iż są wydawane na wniosek indywidualnego podatnika i są ustawowym obowiązkiem urzędów. Indywidualny podatnik nie ponosi kosztów ich uzyskania. W Wielkiej Brytanii taka interpretacja, którą wykonuje doradca podatkowy, jest płatna.
- Obawiam się, że jeśli Jarosław Kaczyński weźmie się za upraszczanie systemu podatkowego, to może się to źle skończyć, skoro ma tak nieprecyzyjną wiedzę" - stwierdził minister.
- Nad światową i europejską gospodarką zbierają się chmury. Z czym wychodzi PiS (w Krynicy - PAP)? Z dwoma formularzami podatkowymi przedstawionymi w zastępie projektów ustaw, o których mówi, że są w ostatniej fazie doprecyzowywania. Jak to się ma do powagi sytuacji? - pytał minister.
- Prawdziwe emocje, które nakręcają wyborców PiS-u, to emocje mgły smoleńskiej. Jest to powodem, dla którego nie ma prawdziwego tematu debat. PiS chciałby debatować o Smoleńsku, ale wie, że nie może, bo jeśli tak postąpi, to przegra wybory. Wobec tego wysuwa tematy zastępcze - twierdzi Rostowski.
Na spotkaniu minister zapowiedział pomoc dla polskich szkół społecznych w Wielkiej Brytanii i innych państwach kosztem wsparcia dla tzw. szkół przykonsularnych. Na początek będzie to kwota 1 mln zł., z czego dla szkół w Wielkiej Brytanii trafi 750 tys. zł. W 2012 r. będzie to 5 mln zł, przypadających na wszystkie kraje.
Minister zapewnił, że rząd Donalda Tuska zrobił co mógł, by przygotować się na wypadek turbulencji na finansowych rynkach i pogłębienia kryzysu w eurostrefie: zadbał o źródła finansowania z góry, gdy kryzys grecki nie był w ostrej fazie, zdecydował o szybszym schodzeniu z deficytem i przedłużył elastyczną linię kredytową z MFW.
- Nie łudźmy się. Sytuacja w Europie jest bardzo niebezpieczna, ale zrobiliśmy, co mogliśmy, by się przygotować i myślę, że nawet opozycja zaczyna sobie uświadamiać powagę sytuacji i trochę mniej szasta obietnicami - dodał. Minister odrzucił twierdzenia, jakoby to koalicja PO-PSL najbardziej zadłużyła kraj:
- Polska jest siódma w Europie, jeśli chodzi o najmniejszy przyrost relacji długu do PKB. Trzeba przyznać, że za rządów PiS-u, gdy byliśmy na 19. miejscu, ta relacja leciutko spadła, ale przeciętnie w Unii spadła dużo bardziej. PiS rządził w innych czasach (dobrej międzynarodowej koniunktury), w czasie kryzysu proporcja długu do PKB zwykle wzrasta, ale w Polsce wynosi o połowę mniej niż przeciętnie w UE, niemal dwa razy mniej niż w Niemczech - wyjaśnił.
- Jak na te czasy (kryzysu - PAP), jest to jedno z naszych największych osiągnięć - podsumował.