Rostowski: przewidzieliśmy ten kryzys

Sytuacja na światowych rynkach stabilizuje się, choć widać, że są one nadal bardzo nerwowe - powiedział w czwartek dziennikarzom minister finansów Jacek Rostowski.

Rostowski: przewidzieliśmy ten kryzys
Źródło zdjęć: © AFP | GEORGES GOBET

11.08.2011 | aktual.: 11.08.2011 18:01

Zapewnił, że rząd przewidział obecny kryzys i przygotował się na jego nadejście.

Rostowski powiedział, że "z przyjemnością" odnotował czwartkowe oświadczenie agencji ratingowej Moody's o tym, że polska gospodarka jest silna i odporna na zawirowania na rynkach światowych.

- Myślę, że to jakby odzwierciedla fakt, że myśmy ten kryzys przewidzieli, myśmy ten kryzys przewidywali od początku roku. Dlatego na początku roku przedłużyliśmy, podwyższyliśmy elastyczną linię kredytową, którą mamy w MFW na 30 mld dolarów. Także wyprzedzająco finansowaliśmy potrzeby pożyczkowe. Można powiedzieć, że dzisiaj one są zapewnione w 90 proc. na cały rok. Więc mamy w pełni bezpieczną sytuację budżetu - zaznaczył minister.

- Wygląda na to, że panika na rynkach światowych się trochę uspokoiła. Widzimy, że po interwencji EBC w poniedziałek, interwencji Rezerwy Federalnej we wtorek, interwencji - ewidentnie w jakiejś formie - Narodowego Banku Szwajcarii w ciągu dnia wczorajszego, dzisiejszego (...) sytuacja powoli się stabilizuje. Choć trzeba jasno powiedzieć, że rynki są dalej bardzo nerwowe - powiedział Rostowski.

Zapewnił, że Polska jest "naprawdę dobrze" przygotowana na obecną sytuację. - Będziemy cały czas monitorowali sytuację i podejmowali stosowne decyzje, aby wiarygodność, którą Polska ma (...) była utrzymana - powiedział.

- Będziemy zawsze gotowi podejmować wszelkie działania, które są konieczne, aby zapewnić stabilność polskiej gospodarki i stabilność budżetu. To w dużej mierze zależy także od tego, co dzieje się w gospodarce światowej - dodał.

Jego zdaniem ważne jest jednak wyczucie, aby - z jednej strony - decyzje były wyprzedzające, a z drugiej - adekwatne. Minister dodał, że rząd nie będzie jednak podejmował żadnych panicznych działań, a także, że obecnie jest daleki od podejmowania jakichkolwiek awaryjnych rozwiązań.

Zaznaczył, że "poważnym błędem byłyby przesadne działania wyprzedzające, które mogłyby niepotrzebnie uderzyć w kieszenie Polaków". - Na pewno jest tak, że zapewnimy bezpieczeństwo budżetu. W tak trudnych sytuacjach nie ma cudownych rozwiązań, które magicznie mogą wyprodukować wielkie kwoty pieniędzy bez zagrożenia dla gospodarki - podkreślił Rostowski.

W ocenie ministra finansów, pierwszą przyczyną obecnego kryzysu jest nieufność do rozwiązań instytucjonalnych w strefie euro. Jak jednak zaznaczył, bardzo ważna okazała się interwencja EBC, dzięki której znacząco spadła rentowność obligacji włoskich i hiszpańskich. - To oznacza, że rynek ma większe zaufanie, że pierwszy przekonywujący krok ze strony instytucji strefy euro został podjęty dzięki tej interwencji - powiedział Rostowski.

Jako drugą przyczynę wskazał spowolnienie w gospodarce światowej w drugim kwartale 2011 r. - Rynki przestraszyły się, że instytucje, państwa nie mają adekwatnych odpowiedzi na te problemy - dodał.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)