Trwa ładowanie...
sąd
29-04-2009 07:58

Rozwody na kryzys

Nieoczekiwanym skutkiem światowych problemów finansowych jest wzrost zainteresowania usługami polskich prawników, specjalizujących się w rozwodach. Ludzie nie radzą sobie z bezrobociem, brakiem pieniędzy na spłatę kredytów, z koniecznością zaciskania pasa. Od tych zmartwień wolna jest tylko... polska wieś.

Rozwody na kryzysŹródło: Jupiterimages
d4javyz
d4javyz

_ W pierwszych miesiącach 2009 roku niemal dwukrotnie wzrosła ilość pytań o tematyce rozwodowej w naszym portalu _ - mówi Grzegorz Pawelec, ekspert serwisu e-prawnik.pl. i autor raportu na temat rozwodów po polsku._ Chodzi nie tylko o zagadnienia związane z ustaniem małżeństwa. Najpopularniejsze są dziś informacje prawne o podziale majątku wspólnego po rozwodzie. _

Sprawy rozwodowe najdobitniej pokazują, jak bardzo w ostatnich latach się wzbogaciliśmy i jak nie umiemy sobie poradzić z nagłym kryzysem finansowym. Według socjologa, prof. Janusza Czapińskiego, młodzi ludzie, którzy mieli dobre posady i niezłe pensje, szybko przyzwyczaili się do swojej zamożności. Tymczasem kryzys sprawił, że w wielu domach wystawny styl życia - co w polskich warunkach oznacza dobre mieszkanie lub domek, niezłe auto, obiady w restauracjach, klubowe nocne życie w weekend, a w wakacje zagraniczne wojaże - musi się skończyć.

Trudności związane z zaciskaniem pasa powodują frustrację. Szuka się winnego i znajduje się go we współmałżonku, a stąd krok do rozwodu. Jednak nie wszędzie. O ile w naszych miastach na tysiąc osób rozstaje się statystycznie 2,3 osoby, to na wsi tylko jedna. Miejskie problemy finansowe związane choćby z kredytem hipotecznym na mieszkanie na wsi są mało znane. Tam domy nadal powstają systemem gospodarczym, czyli zbiorowym wysiłkiem całej rodziny. Na wsi, gdzie mniej osób ma stałą posadę i konto osobiste, nie ma też kłopotów z kartą kredytową. Na ich kłopoty finansowe, które nie muszą się kończyć rozwodem, wpływają też obyczaje. Młodzi żyjący i zarabiający w miastach oderwani są od swych rodzin z odległych zakątków kraju. Na co dzień nie recenzują one zachowań młodych par, one natomiast nie uzyskują od rodziny wsparcia przy bieżących problemach małżeńskich czy finansowych. Na wsi pomoc rodziny w kryzysowych dla związku chwilach jest częsta, podobnie jak codziennością jest recenzowanie młodych przez społeczność
wiejską. Jeśli doda się do tego aspekt religijny, nie dziwi niższa liczba wiejskich rozwodów. W miastach jest ich prawie trzykrotnie więcej niż na wsiach, gdzie rozstaje się jedna osoba na tysiąc osób.

Nieodporni na kryzys okazują się dzisiaj ludzie młodzi - 30-40-latkowie, którzy osiągnęli w ostatnich czasach finansowy sukces i nie są zaprawieni w kryzysach znanych pokoleniu żyjącemu w PRL. O ile w latach 1990-1999 liczba rozwodów oscylowała wokół 40 tysięcy, już w 2003 r. Polacy wzięli 48,6 tys. rozwodów, natomiast w 2006 roku aż 71,9. Znacząca poprawa sytuacji materialnej Polaków w 2007 roku - spadek bezrobocia i wzrost wynagrodzeń - spowodował, że na definitywne rozstanie zdecydowało się mniej, bo 66,6 tys. par. Teraz prawnicy notują wzmożony ruch w interesie. Przybywa klientów pytających o rozwodowe szczegóły.
O ile jeszcze niedawno rozwodzący się próbowali wyrwać sobie jak najwięcej przy podziale, o _ tyle teraz wolą na przykład spłacić połowę wartości domu, bo jego cena rynkowa znacząco spadła, i w ten sposób unikają większych spłat małżonkowi - _ zauważa Grzegorz Pawelec, ekspert serwisu e-prawnik.pl.

Rozwód nie jest tani. W Polsce koszt postępowania to wydatek rzędu 2-4 tys. zł. Sam pozew o rozwód to 600 zł, podział majątku wspólnego 1 tys. zł, a koszt adwokata to 2 tys. zł.

71,9 tys. rozwodów przeprowadzono w Polsce w 2006 roku. W 2000 tylko 42,8 tys.

Beata Sypuła
POLSKA Dziennik Zachodni

d4javyz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4javyz