Rynek biletów wart 0,5 mld zł
Rynek internetowej sprzedaży biletów na imprezy kulturalne i sportowe w Polsce jest warty ponad 500 mln zł i w kolejnych latach będzie dynamicznie się rozwijał. Jeden z liderów rynku, eBilet.pl, w ubiegłym roku odnotował dwukrotny wzrost przychodów, sprzedając 2 mln wejściówek na 30 tys. różnych imprez. Polacy doceniają przede wszystkim szybkość i wygodę, jaką oferują zakupy wejściówek w sieci. Dlatego tradycyjne punkty sprzedaży mogą za kilka lat zniknąć z rynku.
- Sprzedaż internetowa biletów w Polsce mocno się rozwija, odnotowujemy bardzo duże wzrosty w tym obszarze - zapewnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Marcin Matuszewski, prezes platformy eBilet.pl.
Jeszcze parę lat temu sprzedaż wejściówek przez internet stanowiła niewielki procent ogólnej sprzedaży. W ubiegłym roku proporcje się odwróciły – już ok. 80 proc. biletów klienci kupują w sieci.
Serwis eBilet.pl w ubiegłym roku sprzedał przez internet 2 mln wejściówek, obsługując 30 tys. imprez i notując prawie 100 proc. wzrost przychodów r/r. Matuszewski szacuje wartość rynku sprzedaży internetowej biletów na imprezy, wydarzenia kulturalne oraz sportowe w Polsce na ponad 500 mln złotych. W jego ocenie ten segment dystrybucji biletów będzie nadal dynamicznie się rozwijał (ok. 20 proc. rocznie).
- Jako dystrybutor jesteśmy obecni w kilkuset punktach sprzedaży naziemnej, m.in. w salonach Empik, ale zdecydowana większość naszych klientów wybiera jednak opcję internetowego zakupu biletów - dodaje Matuszewski i przewiduje, że za kilka lat bilety będą dystrybuowane wyłącznie za pośrednictwem sieci.
Wygoda oraz możliwość wyboru z szerokiej gamy wydarzeń to zdaniem Marcina Matuszewskiego główne argumenty, które przekonują Polaków do wybrania tej opcji zakupu wejściówek.
- Wystarczy wybrać bilet na interesującą nas imprezę oraz dokonać płatności dzięki jednej z wielu dostępnych form. Cały proces jest szybki i bardzo intuicyjny - przekonuje prezes eBilet.pl.
Sprzedaż biletów na różnego typu imprezy w Polsce ogólnie rośnie - nie tylko przez internet. Jednym z powodów jest rosnąca zamożność Polaków, a co za tym idzie - również zmiana ich stylu życia i sposobów spędzania wolnego czasu. Coraz szersza jest również oferta, bo zagraniczni organizatorzy częściej zwracają uwagę na polski rynek. Prezes eBilet.pl podkreśla również zainteresowanie ofertą kulturalną w Polsce ze strony konsumentów zagranicznych.
- Przewidujemy rozwój sprzedaży za granicą. Już od roku sprzedajemy bilety w regionie Kaliningradu Rosjanom, którzy przyjeżdżają na imprezy do Polski i stanowią znaczną część sprzedaży biletów na imprezy, w szczególności w Trójmieście. Im bardziej impreza jest międzynarodowa, tym więcej jest Rosjan. Ale tu ważniejsza jest jakość klientów, bo Rosjanie z pewnych względów kupują bilety drogie, czyli VIP-owskie, na które często nie stać jest przeciętnego Polaka. De facto oni uzupełniają sprzedaż polską, a nie ją kanibalizują - wyjaśnia Marcin Matuszewski.
Aby sprostać temu wyzwaniu, firma zmienia strukturę organizacyjną i pracuje nad unowocześnieniem platformy informatycznej, poszerzając ją o nowe usługi dla klientów i partnerów biznesowych.
- W tym roku planujemy wprowadzić nową platformę sprzedaży biletów z nowymi funkcjami dostosowaną do wymogów przyszłości, bo umożliwiającą zakup na wszelakich urządzeniach, w szczególności na urządzeniach dotykowych, czyli smartfonach i tabletach. Pracujemy także nad wdrożeniem systemu, w którym klient po zakupie biletu otrzymuje kod lub znacznik RFID na telefon i dzięki temu nie musi drukować swojego biletu - zdradza prezes eBilet.pl.
Jego zdaniem na krajowym rynku, po niedawnych konsolidacjach, konkuruje ze sobą już tylko trzech dużych graczy, eBilet.pl jest w tym gronie jedyną firmą z polskimi korzeniami.
- To bardzo trudny rynek, szczególnie dla firm, które mają ambicje dopiero na nim debiutować. Przewidujemy, że jeżeli ktoś jeszcze zdecyduje się na wejście do Polski, to będzie to wyłącznie duży, zagraniczny podmiot - przekonuje Matuszewski