Rynek czeka na Bernanke
Chiński indeks PMI wzrósł nieco w kwietniu, jednak nie na tyle, aby uspokoić obawy o spowolnienie największej azjatyckiej gospodarki. Dziś opublikowane będą podobne indeksy dla Niemiec i Francji i z makroekonomicznego punktu widzenia jest to najważniejsza wiadomość tygodnia. Jednak rynek będzie czekał przede wszystkim na konferencję przewodniczącego Fed.
23.04.2012 08:59
Chiński PMI w górę
Indeks PMI dla chińskiego przemysłu sporządzany przez Markit/HSBC odnotował w kwietniu wzrost do 49,1 pkt. z 48,3 pkt. w marcu. Sam wzrost jest dobrą wiadomością, gdyż sugeruje, iż jest szansa na wyhamowanie dynamiki spowolnienia. Jednak obawy pozostaną – to szósty kolejny odczyt indeksu poniżej 50 pkt. i jednocześnie odczyt w okolicach średniej z ostatnich 6 miesięcy. Nie ma gwarancji, iż kolejne odczyty indeksu będą już tylko lepsze.
…poprawa oczekiwana też w Europie
Być może jeszcze ważniejsze dane poznamy dziś rano w strefie euro. O godzinie 8.58 opublikowane będą indeksy PMI dla Francji, pół godziny później dla Niemiec, zaś o 9.58 szacunek dla całej strefy euro. Rynek w każdym przypadku oczekuje poprawy wobec marcowych odczytów, które były bardzo słabe i zrodziły kolejne pytania o perspektywy makroekonomiczne dla Europy oraz zwiększyły ryzyko eskalacji problemów na rynku długu (czego konsekwencje najmocniej odczuła Hiszpania). Również kwietniowe dane będą istotne z perspektywy oceny zagrożeń dla południa Europy.
Rynek jednak czeka na Fed
Mimo wszystko poniedziałkowe dane mogą nie mieć aż tak silnego wpływu na notowania jak środowe posiedzenie Fed, które zakończone będzie nie tylko komunikatem, ale także konferencją prezesa banku centralnego. Rynek liczy, iż Bernanke zapewni, że w razie gdyby słabsze dane z rynku pracy powtarzały się, Fed podejmie kolejne działania, włączając w to dodruk pieniądza. Co prawda minutes po marcowym posiedzeniu niemal wykluczały taką opcję, jednak po słabszych raportach z rynku pracy (marcowy raport miesięczny, ostatnie dwa raporty tygodniowe) w głowach członków Fed znów mogą pojawić się wątpliwości, a w głowach inwestorów – nadzieje. Widać to już było w drugiej połowie ubiegłego tygodnia, kiedy pomimo słabszych danych i nienajlepszych nastrojów dolar tracił na wartości.
We Francji jeszcze wszystko możliwe
Pierwszą turę wyborów prezydenckich we Francji wygrał Francois Hollande zdobywając 28,8% i pokonując urzędującego prezydenta Nicolasa Sarkozy, który zdobył 26,1% głosów. Ta przewaga nie jest jednak na tyle duża aby gwarantować zwycięstwo kandydatowi socjalistów w drugiej turze, gdyż spore poparcie dostała liderka skrajnej prawicy (ok. 18,5%!), której elektorat może mimo wszystko preferować Sarkozego w drugiej turze wyborów. Zwycięstwo Hollande w drugiej turze mogłoby zostać przyjęte nerwowo przez rynki, głównie dlatego, iż pojawiłaby się obawa o mechanizm reakcji (którego filarem do tej pory był duet Merkel-Sarkozy) na nowe problemy w strefie euro. Hollande będzie zapewne blokował również wprowadzenie w życie paktu fiskalnego, który jest konieczny aby odzyskać zaufanie rynków finansowych.
Na wykresach:
EURUSD, D1 – sytuacja na wykresie EURUSD czeka na rozstrzygnięcie a zbliżające się posiedzenie Fed może okazać się niezbędnym katalizatorem; na chwilę obecną para pozostaje w formacji trójkąta, którego dolne ograniczenie przebiega nieco ponad poziomem 1,30, zaś górne w okolicach 1,33. W obydwu przypadkach szanse na ruch kierunkowy są spore – rynek do tej pory nie był w stanie pokonać poziomu 1,30 (trzykrotnie w ostatnich tygodniach), zaś wybijając się z formacji górą pokonałby jednocześnie linię trendu spadkowego na interwale tygodniowym.
S&P500 (kontrakty), H4 – amerykański rynek akcji znajduje się nadal w fazie odreagowania po silnych spadkach z początku kwietnia; odreagowanie to przebiega w ramach dość szerokiego kanału wzrostowego i na chwilę obecną jesteśmy w jego dolnej części; pokonanie dolnego ograniczenia (linia poprowadzona po lokalnych miniach) oznaczałoby test poziomu 1352 pkt. i szansę na kontynuację korekty spadkowej; szansa na wzrosty pojawi się w momencie pokonania poziomu 1386 pkt.
AUDUSD, D1 – tydzień nienajlepiej rozpoczął się dla notowań australijskiej waluty, która dość wyraźnie traci względem dolara (pomimo wzrostu chińskiego indeksu PMI); warto zwrócić uwagę, iż pomimo wybicia się notowań górą z kanału spadkowego rynek nie miał w ostatnich dniach siły na wyrysowanie większej korekty wzrostowej; to zaś oznacza możliwość powrotu sprzedających, dla których pierwszym celem byłoby kwietniowe minimum 1,0225
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
[ Zobacz pełną analizę
]( http://i.wp.pl/a/f/pdf/28864/xt4356456gfbfghgfb.pdf )