Rynek czeka na nowe impulsy
Rynek nie przestraszył się dzisiaj słów greckiego ministra finansów, który ostrzegł, że Grecja może ogłosić bankructwo, jeżeli nie dostanie w najbliższych tygodniach kolejnej transzy przyznanej w ubiegłym roku pożyczki, czyli 12 mld EUR.
24.05.2011 16:57
Inwestorzy za bardzo nie zareagowali też na słowa lidera greckiej opozycji, który zagroził odrzuceniem kolejnego pakietu oszczędności, które zaproponował wczoraj gabinet premiera Papandreu. Zakłada on pozyskanie dodatkowych 6 mld EUR w tym roku i 22 mld EUR w ciągu najbliższych 4 lat. Z tytułu masowej prywatyzacji Grecy mają pozyskać dodatkowe 50 mld EUR. Tamtejsze związki zawodowe już zapowiedziały na czerwiec masowe protesty. Brak reakcji na te informacje może być pierwszym sygnałem, iż temat grecki mógł zostać w krótkim horyzoncie zdyskontowany. Trzeba jednak pamiętać, że nowe spekulacje i domysły w temacie rozwiązania „greckiego węzła gordyjskiego” wystarczą, aby lepszy klimat szybko prysł. Dolar osłabiał się dzisiaj też za sprawą odreagowania na rynku surowców, na które wpływ miała publikacja analityków Goldman Sachs i Morgan Stanley, którzy prognozowali wzrosty cen ropy, a także miedzi (GS). Opublikowane o godz. 10:00 dane z Niemiec – indeks IFO – nie zaszkodziły euro, gdyż odczyt był „płaski”,
podczas kiedy spodziewano się jego nieznacznego spadku (do 113,7 pkt.). Z kolei po południu dane, jakie napłynęły z USA były mieszane. Z jednej strony wyróżniała się 7,3 proc. m/m dynamika wzrostu sprzedaży nowych domów, a z drugiej problemem był wyraźny spadek indeksu aktywności w rejonie Richmond – do -6 pkt. w maju z +10 pkt. w kwietniu. To wszystko sprawiło, że złoty pozostał dzisiaj stabilny, ale notowania EUR/PLN utrzymały się powyżej ważnego poziomu 3,94. Duży wpływ na notowania będą mieć jutrzejsze publikacje danych Głównego Urzędu Statystycznego, które poznamy o godz. 10:00.
EUR/USD: Wydawało się, że rynek nie zdoła dzisiaj pokonać poziomu 1,41 i zostanie to dość brutalnie wykorzystane przez stronę podażową na euro. Splot lepszych informacji sprawił, że notowania zdołały naruszyć w/w barierę i podeszliśmy w rejon 1,4120-30. To kolejna strefa oporu, podobnie jak 1,4150-70. Trudno będzie o test tych poziomów, biorąc pod uwagę chociażby spadkowe ustawienia dziennych wskaźników. Tym samym najprawdopodobniej do jutrzejszego ranka wrócimy poniżej 1,4046 (dołka z 16 maja), a w kolejnych dniach będziemy zmierzać w stronę wczorajszego dołka na 1,3968.
Marek Rogalski
analityk DM BOŚ (BOSSA FX)